Długo jednak z większego posiadania piłki i częstych prób rozegrania akcji nic konkretnego dla wilkowiczan nie wynikało. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko zmieniło się po upływie godziny rywalizacji, a konkretniej wyrzuceniu z boiska za nadmiar żółtych kartek Łukasza Łodziany. W 62. minucie Jakub Pilch otrzymał podanie od Patryka Wrzeszcza, po czym strzałem lewą nogą dał swojemu zespołowi zasłużone prowadzenie. 2:0 było już w 68. minucie. Bohaterami owej próby zaczepnej byli dośrodkowujący z rzutu wolnego Tomasz Gala i celnie mierzący z bliska Jakub Krawczyk. Nadzieje gości z Leśnej, by wywieźć choćby „oczko” z Wilkowic rozwiał Gala, który w 78. minucie efektownie przymierzył z 18. metrów w same „widły”. Dzieła zniszczenia dokonał J.Pilch, w 89. minucie wygrywając pojedynek z obrońcą i zaskakując bramkarza przyjezdnych.

GLKS czekał więc wyjątkowo długo na premierowe zwycięstwo w sezonie. Ale za podejściem numer 15. w Wilkowicach zapanowała radość połączona z optymizmem w kontekście rundy wiosennej „czerwonej latarni” mijającej fazy rozgrywek.