Do trzech razy sztuka
Dopiero gol numer 3 sprawił, że piłkarze z Bestwiny opuścili Goczałkowice bez punktów i ze zrozumiałym niedosytem.
– Powinniśmy uzyskać lepszy dla siebie wynik. Skuteczność jednak zawiodła – krótko nadmienia Dawid Szewczuk, szkoleniowiec gości, którzy wprawdzie gole w Goczałkowicach zdobywali i rywala skutecznie gonili, aczkolwiek nie uzyskując przy tym pożądanego efektu końcowego.
Na gola „dwójki” LKS-u na zwieńczenie kwadransa piłkarze z Bestwiny odpowiedzieli w 30. minucie. Damian Gacek uderzył z 20. metra, bramkarz miejscowych piłkę „wypluł”, a dobitkę wykonał Igor Jurzak. Po pauzie scenariusz się powtórzył. 55. minuta to kapitulujący Mateusz Kudrys, 10. minut później nastąpiła riposta „naszego” zespołu. Po akcji rozegranej w trójkącie na lewym skrzydle Krystian Patroń obsłużył prostopadłym podaniem wychodzącego z boku Macieja Kosmatego, który „podcinką” przerzucił golkipera rywala. Wiele zwiastował podział punktów, ale w 89. minucie kosztowny faul popełnił Szymon Skęczek. W polu karnym po oddaniu strzału upadł Gacek, goczałkowiczanie piłki mimo tego zajścia nie wybili, co poskutkowało zwycięskim trafieniem dla rezerw LKS-u Goczałkowice.
A nawiązując do zmarnowanych szans przyjezdnych – jeszcze w 90. minucie golkiper LKS-u II interweniował po strzale Patronia z okolic „16”. Inne sytuacje to minuty 35. i 75., kiedy „setek” nie wykorzystali odpowiednio – Maciej Budkiewicz i Wojciech Wilczek.