
Piłka nożna - Puchar Polski
Doświadczenie przechodzi dalej
Wysokim zwycięstwem zakończyła się potyczka Podhalanki Milówka ze Smrekiem Ślemień. Niespodzianka nie jest to jednak żadna.
Wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra do ofensywy przeszli zawodnicy z Milówki, toteż liczba finalnie sześciu strzelonych goli nie stanowi żadnego zaskoczenia. Wynik pucharowej konfrontacji otworzył defensor Eryk Trzop, który dobrze odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższyli Mateusz Balcarek oraz Maciej Hutyra, dając swojej drużynie pewność, że nic złego w drugiej połowie stać się jej nie może.
- Był to mecz bez większej historii. Drużyna ze Ślemienia składa się z młodych zawodników, którzy potrzebują się jeszcze ograć. Byliśmy lepsi, a na pewno dużo bardziej doświadczeni. Szczerze mówiąc, bramek mogliśmy zdobyć 2 razy tyle - mówi nam Mariusz Kozieł, trener Podhalanki.
W rewanżowych 3 kwadransach jako pierwszy piłkę do siatki skierował w sytuacji sam na sam Michał Kuś. Na to trafienie gospodarze odpowiedzieli za sprawą Tomasza Kastelika. Podrażniło to zespół z Milówki, który patent na pokonanie Rafała Pępka znalazł jeszcze po dwakroć. Wpierw na listę strzelców wpisał się Kacper Weber, wkrótce swój dorobek po celnej główce poprawił Kuś.