Kolejne zadanie, przed którym stanęli piłkarze Spójni Landek było wyjątkowo trudne. Dobitnie pokazywały to dotychczasowe wyniki w IV lidze, jak i tabela po 6. kolejkach.

Spojnia Landek rr Stawce piłkarze z Turzy Śląskiej przewodzili z pełnym dorobkiem punktowym i bynajmniej w Landeku nie zamierzali zwalniać tempa. W 12. minucie rolę faworyta potwierdzili. Bartłomiej Sikorski nie dał szans Zbigniewowi Huczale strzałem z rzutu wolnego z okolic 25. metra. Nawet niefortunny start beskidzkiego beniaminka IV ligi nie był powodem do zwieszenia głów. – Wiedzieliśmy, że Unia słabiej prezentuje się w obronie i rzeczywiście przy naszych atakach rywale popełniali błędy – tłumaczy Jarosław Zadylak, szkoleniowiec gospodarzy.

Wspomnianych pomyłek Spójnia jednak przed pauzą nie wykorzystała. Sytuację sam na sam z golkiperem Unii przegrał Dawid Frąckowiak, w innej z dogodnych pozycji ze strzałem zbyt długo zwlekał Kamil Bezak. Gwoli sprawiedliwości przyznać trzeba, że i do bramki Spójnia futbolówka ponownie wpaść mogła. Huczałę przy jednej z prób gości wyręczył słupek.

W przerwie trener beniaminka dokonał dwóch roszad. Na murawie zameldowali się Jan Pawlak i Adrian Szwarc, a ustawienie gospodarzy zmieniło się na 3-5-2. Ofensywne usposobienie przełożyło się na kolejne bramkowe okazje i... efekt w postaci wyrównania. W 63. minucie Bezak przytomnie zachował się w polu karnym, otrzymując piłkę po dalekim wrzucie z autu w wykonaniu Szymona Kubicy. Przejawy aktywności Spójni to również strzały Szwarca oraz liczne wrzutki, po których golem pachniało. Nic nie wskazywało, że lider rozgrywek zdoła szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylić. Raz jeszcze ekipa z Landeka nie potrafiła właściwie zareagować przy rzucie wolnym przeciwnika. Futbolówkę miejscowi próbowali wyekspediować, ale czynili to na tyle nieporadnie, że w końcu Paweł Polak celnie przymierzył i zapewnił Unii siódme zwycięstwo w siódmym podejściu w obecnym sezonie IV ligi śląskiej.

Szkoleniowiec Spójni w mocnych słowach wypowiedział się do pracy sędziów podczas dzisiejszej konfrontacji. – Jestem zażenowany postawą arbitrów, którzy każdą kontrowersyjną sytuację odgwizdywali na korzyść przeciwnika. A skoro największą uwagę sędziego zwracała strefa dla zawodników rezerwowych, to o czym my mówimy. Sędzia zaznaczył również wyraźnie, że rzut wolny kończy mecz, a tymczasem trwał jeszcze na tyle długo, że goście strzelili gola – grzmi Zadylak.

Spójnia Landek – Unia Turza Śląska 1:2 (0:1) 0:1 Sikorski (12', z rzutu wolnego) 1:1 Bezak (63') 1:2 Polak (90+3')

Spójnia: Huczała – Lech (46' Pawlak), Sz.Kubica, J.Kubica, Kałka, Szczepanik, Marek, Gurbisz, Bezak, Sanetra (46' Szwarc), Frąckowiak (80' Gomółka) Trener: Zadylak