Mimo porażki Beskidu 1:3 z III-ligowym Rekordem trener Mirosław Szymura był zadowolony z postawy swojego zespołu. Jedynym minusem był, co wcale nie dziwi, końcowy rezultat spotkania. - Szczególnie szkoda pierwszej połowy, gdzie wydaje mi się byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Rekordu. Obie drużyny miały swoje szanse, ale zawodnicy z Bielska je wykorzystywali. Zwycięstwo Rekordu było jak najbardziej zasłużone. Ja mimo niekorzystnego wyniku jestem zadowolony z gry swojej drużyny - ocenił szkoleniowiec.

W swojej wypowiedzi podkreślił on też fakt, że to spotkanie było zupełnie inne od sparingu rozegranego przed startem rundy jesiennej. - Był to zdecydowanie inny mecz niż ten, który rozegraliśmy na jesień. Wtedy Rekord wygrał 5:2, ale dominacja rywali była znaczna. Teraz długimi fragmentami dotrzymywaliśmy kroku gospodarzom, zaprezentowaliśmy dużo dobrej gry - mówił z entuzjazmem Szymura.