
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Dramat GLKS-u. Walkower zamiast punktu z liderem
Choć na boisku piłkarze z Wilkowic wiosną prezentują się lepiej aniżeli w rundzie jesiennej, to wciąż nie mogą nacieszyć się profitami w postaci ligowych punktów.
Na inaugurację GLKS pokonał na własnym boisku Tempo Puńców aż 5:1. Euforia z wygranej szybko zamieniła się w rozpacz, bo z uwagi na udział w meczu nieuprawnionego zawodnika Kamila Krzaka wynik zweryfikowano jako walkower na rzecz przeciwnika.
W następnych dwóch meczach wilkowiczanie okazali się słabsi od rywali z Żywca i Bestwiny, ale minionej soboty wspięli się na wyżyny, powstrzymując goszczących w Wilkowicach piłkarzy czechowickiego lidera „okręgówki”. Starcie zakończyło się remisem 1:1, gola dającego podopiecznym Grzegorza Więzika sensacyjny punkt strzelił Piotr Strączek. I właśnie obecność tego zawodnika na boisku, nie tylko w konfrontacji z MRKS-em, ale i wcześniejszej z Góralem, czechowicki klub oprotestował, powołując się na jego obecnie inną przynależność klubową. Wydział Gier Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej do owego przychylił się, a co za tym idzie zasądzono w myśl regulaminu walkower 0:3 na niekorzyść GLKS-u.
Ekipa z Wilkowic pozostała zatem na samym dnie tabeli AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej z dorobkiem zaledwie 5 punktów i stratą aż 14 „oczek” do okupującej obecnie bezpieczne miejsce Spójni Zebrzydowice. Na fatalnej pomyłce natury organizacyjnej w GLKS-ie skorzystał... lider, który ostatecznie utrzymał 7-punktowy zapas nad wiceliderem z Bestwiny, a wiosną zgarnął dopiero drugi raz pełną pulę.
W następnych dwóch meczach wilkowiczanie okazali się słabsi od rywali z Żywca i Bestwiny, ale minionej soboty wspięli się na wyżyny, powstrzymując goszczących w Wilkowicach piłkarzy czechowickiego lidera „okręgówki”. Starcie zakończyło się remisem 1:1, gola dającego podopiecznym Grzegorza Więzika sensacyjny punkt strzelił Piotr Strączek. I właśnie obecność tego zawodnika na boisku, nie tylko w konfrontacji z MRKS-em, ale i wcześniejszej z Góralem, czechowicki klub oprotestował, powołując się na jego obecnie inną przynależność klubową. Wydział Gier Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej do owego przychylił się, a co za tym idzie zasądzono w myśl regulaminu walkower 0:3 na niekorzyść GLKS-u.
Ekipa z Wilkowic pozostała zatem na samym dnie tabeli AP-Sport Bielskiej Ligi Okręgowej z dorobkiem zaledwie 5 punktów i stratą aż 14 „oczek” do okupującej obecnie bezpieczne miejsce Spójni Zebrzydowice. Na fatalnej pomyłce natury organizacyjnej w GLKS-ie skorzystał... lider, który ostatecznie utrzymał 7-punktowy zapas nad wiceliderem z Bestwiny, a wiosną zgarnął dopiero drugi raz pełną pulę.