Inne - Sporty motorowe
Dramat na trasie. Tytuł już blisko
Finisz Rajdu Estonii znacząco przybliżył Kajetana Kajetanowicza do tytułu rajdowego mistrza Starego Kontynentu. Kierowca z Ustronia skorzystał na ogromnym pechu głównego konkurenta.
Do 15. odcinka specjalnego Rajdu Estonii wszystko układało się po myśli Rosjanina Aleksieja Łukjaniuka. Wygrał dziś wszystkie próby, zwiększając przewagę do 28. sekund. Gdy zamierzał jeszcze tempo podkręcić i przypieczętować sukces, popełnił błąd, urwał koło w prowadzonym przez siebie Fordzie Fiesta, tracąc szansę na zwycięstwo. To stało się łupem Łotysza Ralfsa Sirmacisa. Kajetan Kajetanowicz też mógł się cieszyć z finalnego efektu. Dojechał na metę jako drugi z rywalizujących ze stratą ponad półtoraminutową, a w łącznej klasyfikacji mistrzostw Europy lider powiększył dystans nad Łukjaniukiem do 37 punktów. A zaliczka to znaczna.
Drugi tytuł ustronianina jest coraz bliższy tym bardziej, że kolejna odsłona czempionatu to domowy dla „Kajto” Rajd Rzeszowski, który zaplanowano na początek sierpnia. – Robię swoje, a punktacja dobrze się dla nas układa. Fajnie będzie pokazać się na krajowych trasach i powalczyć o wysoką lokatę – mówi doświadczony kierowca.
Drugi tytuł ustronianina jest coraz bliższy tym bardziej, że kolejna odsłona czempionatu to domowy dla „Kajto” Rajd Rzeszowski, który zaplanowano na początek sierpnia. – Robię swoje, a punktacja dobrze się dla nas układa. Fajnie będzie pokazać się na krajowych trasach i powalczyć o wysoką lokatę – mówi doświadczony kierowca.