Starcie w Rajczy upłynęło pod znakiem licznych sytuacji bramkowych i emocji. Jako pierwsi prowadzenie objęli gospodarze - za sprawą Macieja Figury, który z 15. metra pokonała Szymona Kurowskiego. Był to jedyny gol, który padł w premierowej połowie. To, co najlepsze działo się po zmianie stron. 

 

W 49. minucie obrońcy Podhalanki pogubili się, a niedokładność w ich rozegraniu z zimną krwią wykorzystał Damian Salachna. Na to trafienie drużyna z Milówki zdołała odpowiedzieć po chwili za sprawą Radosława Tracza, który uderzeniem z "woleja" pokonał Wiesława Arasta. - Po tej bramce uwierzyliśmy, że ten mecz jest jeszcze do wygrania. Wydawało się, że pójdziemy za ciosem, ale to rywal strzelił gola. Soła była skuteczna, my nie za bardzo - mówi Mariusz Kozieł, trener Podhalanki. 

 

 

W 67. minucie M. Figura wykorzystał dogranie z prawego skrzydła i precyzyjnym uderzeniem podwyższył prowadzenie. Zespół z Milówki o korzystny wynik walczył do końca, ale czasu starczyło tylko na gola na 3:2. Piłkę do siatki skierował Artur Kitka po asyście Piotra Motyki.