Podczas sobotniego zwieńczenia sezonu w Landeku, w obliczu możliwego awansu w tabeli IV-ligowej, motywacji gospodarzom miało nie brakować.

Landek rusek Pokazały to minuty otwierające rywalizację. Już bowiem w 7. minucie Spójnia miała gola w zanadrzu, gdy Damian Sanetra celnie główkował po wrzutce Karola Lewandowskiego z bocznej strefy. Niespełna dwa kwadranse meczu miejscowy IV-ligowiec zamknął drugim trafieniem. Lewandowski tym razem był egzekutorem po dobrym rozegraniu kornera i asyście Michała Czyża. Nic nie zapowiadało wówczas problemów Spójni z odniesieniem zwycięstwa, wszak w owym fragmencie doskonałą sytuację miał jeszcze Kamil Bezak, a sędzia popełnił błąd nie dyktując rzutu karnego za nieprzepisowe zatrzymanie Marcina Habdasa. Kiedy w 35. minucie przebudzili się goście po bramce Przemysława Adamczyka, podopieczni Jarosława Zadylaka zupełnie stracili impet. I kolejnego gola, ale to już po pauzie – w minucie 70. wskutek fatalnego błędu Zbigniewa Huczały, który „wypluł” futbolówkę wprost pod nogi jednego z rywali.

Jeszcze na finiszu gospodarze przypuścili wzmożony atak, by komplet „oczek” odzyskać. W idealnej sytuacji przed bramkarzem Granicy znalazł się Habdas, lecz zimnej krwi pomocnik Spójni nie zachował. Drugiego gola szukał aktywny Lewandowski, którego ładna próba z okolic 18. metra o centymetry minęła cel. Ponad poprzeczką chybił za to w 90. minucie Witold Szczepanik. A wobec remisu 2:2 ekipa z Landeka pozostała na piątym, satysfakcjonującym miejscu na finiszu sezonu.

Spójnia Landek – Granica Ruptawa 2:2 (2:1) 1:0 Sanetra (7') 2:0 Lewandowski (25') 2:1 Adamczyk (35') 2:2 Bielecki (70')

Spójnia: Huczała – Gurbisz, Sz.Kubica, Czyż, Lech, Szczepanik, Marek, Habdas (60' Pawlak), Bezak, Lewandowski, Sanetra (80' Uzoma) Trener: Zadylak