To spotkanie awizowane było jako hit 9. kolejki "okręgówki". Nic dziwnego, bo spotkały się czołowe drużyny. Rywalizacja ta nie zawiodła - kibice zobaczyli naprawdę dobre zawody. Zespół z Jaworza, mimo iż w jego szeregach zabrakło tak ważnych zawodników, jak: Janusz Cyran, Szymon Jastrzębski czy Jakub Pilch, długimi fragmentami nawiązywał równorzędną walkę z rezerwami Rekordu, które z kolei były wzmocnione kilkoma zawodnikami z "jedynki".

 

Pierwsze 3 kwadranse upłynęły pod znakiem optycznej przewagi bielszczan. Nie była ona "miażdżąca", ale jednak. Zespół z Jaworza spokojnie wyczekiwał swoich szans w niskim pressingu i to przyniosło zamierzony rezultat. W 36. minucie jaworzanie na gola zamienili stały fragment, a dokładniej rzut rożny. Dośrodkowanie głową zamknął Jakub Krawczyk. 

 

Druga część meczu zaczęła się wyśmienicie dla gospodarzy. Już kilkanaście sekund po jej rozpoczęciu do wyrównania doprowadził Marek Sobik, który sfinalizował dogranie od Szymona Wróblewskiego. Chwilę później dobre okazje mieli: Dawid Kasprzyk nie wykorzystujący sytuacji sam na sam oraz Kacper Kasprzak po niecelnym lobie. W 71. minucie "rekordziści" dopięli jednak swego, gdy Kasprzyk zrobił pożytek z dogrania od Kasprzaka.