Planowo zatem goście zdominowali premierową odsłonę potyczki, uzyskując w niej komfortową przewagę nad Piastem. O ile niecelną główką w dogodnej sytuacji popisał się na wstępie meczu Marcin Herman, a próbę Dawida Kupczaka golkiper bierunian obronił, tak zawodnicy Pasjonata na gole przed przerwą zapracowali. W 26. minucie Łukasz Balcarczyk podał prostopadle do Błażeja Cięciela, który akcję zakończył egzekucją. Na 2:0 podwyższył ten sam piłkarz. Udział przy trafieniu z 37. minuty mieli zarówno wrzucający piłkę Wojciech Sadlok, jak i główkujący ją we właściwe miejsce Adrian Herok. Jeszcze okazałej mógł wyglądać dorobek Pasjonata, gdyby w 43. minucie Sadlok nie posłał strzału z 10. metrów nad poprzeczką.

Wyjazdowy „spacerek” po zmianie stron zmienił się dość niespodziewanie w zaciętą walkę. A wynik? Istotnie został przez gospodarzy skorygowany. Dominik Kraus nie był w stanie zatrzymać uderzeń z 55. i 68. minuty, przy czym to wyrównujące było konsekwencją rzutu wolnego miejscowych. – Pozwoliliśmy przeciwnikowi na za dużo, co skrupulatnie wykorzystał. Na szczęście w porę się obudziliśmy i dążyliśmy z uporem do zdobycia zwycięskiego gola – opowiada trener przyjezdnych Artur Bieroński.

Ofensywa zespołu z Dankowic to m.in. zmarnowana w 73. minucie okazja Jakuba Zauchy po kontrze z Sadlokiem czy uderzenie nad celem Hermana, którego w 81. minucie obsłużył Jakub Ogiegło. 120. sekund później nic już Piasta nie uratowało. Michał Sewera dojrzał Heroka, który solowo akcję sfinalizował. Następstwem dominacji dankowiczan z końcowego kwadransa było trafienie z 87. minuty, o które zadbali nieosiągalną dla defensywy bieruńskiej „klepką” Sadlok z Sewerą.