
Działo się sporo
Świadkami ciekawego meczu byliśmy wczoraj w Zebrzydowicach, gdzie miejscowa Spójnia mierzyła się ze Skałką Żabnica.
– Remis w mojej opinii jest wynikiem sprawiedliwym. To był dobry mecz, dużo sytuacji, dużo się działo, sporo bramek. Fajnie się ogląda takie spotkania – przyznaje trener Skałki, Łukasz Błasiak.
Pierwsze trzy kwadranse były dość intensywne jeśli chodzi o sytuacje strzeleckie, lecz po obu stronach brakowało skuteczności, tudzież szczęścia. Po stronie Spójni o trafienie mógł się pokusić m.in. Krzysztof Skóraś, który oddał groźny strzał z bliskiej odległości. W szeregach Skałki dobrej okazji nie wykorzystał Błasiak, lecz mimo to na przerwę w lepszych nastrojach schodzili zawodnicy z Żabnicy. W 20. minucie faulowany w polu karnym Spójni przez Eryka Penkalę był Robert Orzeł, a z "wapna" nie pomylił się Marcin Koźlik.
Skuteczność obu drużynom dopisała w pierwszych 10 minutach drugiej połowie. Zaraz po jej rozpoczęciu do remisu doprowadził Piotr Pastuszak, który wykorzystał oskrzydlającą akcję. Odpowiedź przyjezdnych była jednak błyskawiczna, gdy Orzeł celnie przymierzył z okolic 16. metra. W 55. minucie ponownie mieliśmy remis. Damian Gabrysiak wykorzystał z bliskiej odległości podanie od Łukasza Worka. Jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu, choć swoje okazje, aby przechylić szalę wygranej miała zarówno Spójnia, jak i Skałka.