
Działo się sporo
Pojedynek Skałki Żabnica z Cukrownikiem był jednym z ciekawiej kreślących się meczów w grupie spadkowej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.
To było ważne spotkanie, szczególnie dla Cukrownika. Ekipa z Chyba wygrywając mecz ze Skałką zapewniła sobie utrzymanie w "okręgówce". – Możemy teraz podejść z komfortem psychicznym do ostatniego meczu. Spadła z nas presja, bardzo się z tego cieszymy – mówi trener Cukrownika, Kamil Sornat.
Co do samego meczu, było ono bardzo ciekawe dla oka kibica. Lepiej jednak rozpoczęli gospodarze. W 10. minucie uderzenie Dariusza Chowańca skutecznie dobił Adrian Szwarc. Chwilę później Cukrownik mógł odpowiedzieć trafieniem, lecz Paweł Pasko nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul Rafała Zwardonia. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 35. minucie Pasko zamienił na gola dośrodkowanie z rzutu rożnego Szymona Miłka.
Druga połowa również nie zawiodła. W 50. minucie drużyna z Chybia objęła prowadzenie, po tym jak Szymon Bezeg przytomnie odnalazł się w zamieszaniu pod bramką przeciwnika. 10 minut później czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Skałki, Robert Orzeł. Mimo gry w osłabieniu zawodnicy z Żabnicy zdołali odrobić stratę. W 75. minucie "z wapna", podyktowanego za faul na Marcinie Koźliku, celnie przymierzył Dominik Błachut. Szalę zwycięstwa przechylili jednak goście. W 82. minucie wynik ustalił Tomasz Gandzel.