Ostatni raz obie ekipy spotkały się 1 maja br. Wówczas to górą był Metal Węgierska Górka, który pokonał LKS 2:1. Po ostatnim gwizdku arbitra w obozie z Goleszowa panował pewien niedosyt, bowiem to oni prowadzili do przerwy. Podobnie jak wtedy podopieczni Zbigniewa Brudnego nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu.

 

Kto się spodziewał fajerwerków w tym starciu, szczególnie w pierwszej połowie, ten mógł się troszkę rozczarować. Na boisku sporo było walki, piłkarskich szachów, a mniej jakości i zagrożeń pod jedną, jak i drugą bramką. Mimo to, skuteczniejsi "o tą jedną bramkę", byli zawodnicy z Pogórza. W 35. minucie celnym strzałem pokonał bramkarza Metalu Rafał Obrochta. 

 

 

Po zmianie stron do odrabiania strat ruszyli piłkarze z Węgierskiej Górki i to z udanym skutkiem. W ostatnich 20 minutach powróciła skuteczność Metalu, która momentami zawodziła w tym starciu. Do remisu doprowadził w 70. minucie Damian Tomiczek, a już chwilę goście cieszyli się z prowadzenia za sprawą gola Pawła Krutaka. Wynik w 85. minucie ustalił Piotr Gawron.