W zespole nastąpiło latem mnóstwo zmian. Słowo rewolucja jest tu w pełni adekwatne do skali roszad w Podbeskidziu. A jak zdaniem szkoleniowca wpłynie to na grę drużyny? – Odeszło wielu zawodników, ważnych zawodników. Ale niezależnie od tego będziemy chcieli grać inaczej niż dotychczas i mieć duży wpływ na przebieg meczu, prowadzić grę. Jeżeli ktoś nie wiedział naszych meczów na żywo tylko patrzył na wyniki, to może być zaniepokojony. Ja chciałbym jednak uspokoić, bo wszystko jest w porządku. Widzę jak zawodnicy realizują nakreślony plan – odpowiada Dariusz Dźwigała. – Będziemy grać bardzo ofensywnie. Na potwierdzenie mogę podać przykład prowadzonego przeze mnie Dolcanu. Tam bramki strzelali wszyscy, także obrońcy, zwłaszcza przy stałych fragmentach. Liczę mocno na Roberta Demjana, bo pokazuje, że dużo potrafi, jest w dobrej formie, ale pozostali zawodnicy muszą go wspierać – dodaje trener „Górali” na „zaczepkę” dotyczącą tylko jednego napastnika z prawdziwego zdarzenia w składzie Podbeskidzia.

Skład na konfrontację w Grudziądzu jest już niemal przesądzony. – Mam już zarys na ten mecz, ale czeka nas jeszcze jednostka treningowa i wtedy ustalę ostateczny skład. Wiadomo, że ci nowi zawodnicy będą w nim, bo dużo zmian zaszło w zespole – zaznacza Dźwigała, który raz jeszcze potwierdza aspiracje swojej drużyny. – Doszły do mnie sygnały, że niepotrzebnie mówię o pierwszym miejscu, ale przecież po to wychodzimy na boisko, aby wygrywać każdy mecz i być na szczycie, zdobyć pierwsze miejsce, które da nam awans. Nie boję się tego mówić, ale jesteśmy też pełni pokory. Wpajam zawodnikom taką myśl aby byli nastawieni pozytywnie. Liga będzie bardzo mocna, sporo drużyn może namieszać. Tutaj nie ma słabeuszy i musimy do każdego z meczów podejść, jak do meczów z ekipami czołówki Ekstraklasy – dopowiada szkoleniowiec.

Jak podkreśla Dariusz Dźwigała, przydatne byłyby dalsze wzmocnienia... – Jeszcze 2-3 zawodników przydałoby się do podniesienia rywalizacji. Pracujemy bardzo mocno nad ich zakontraktowaniem. Jeżeli uda się ich pozyskać wniosą sporo jakości i wtedy będę już całkowicie spokojny – mówi były szkoleniowiec Dolcanu Ząbki.