W 61. minucie gospodarze stracili gola. Zarówno przed tym wydarzeniem, jak i po nim dążyli do zdobycia bramki, ale brakowało im momentami precyzji, momentami pomysłu na zaskoczenie rywala. – Kilka razy mieliśmy bardzo dobre kontrataki, ale w ostatnim momencie zawsze brakowało precyzji, jakości. Jeśli chodzi o pozytywy, to zespół dobrze zareagował po stracie gola, niestety nie przyniosło to bramki mimo kilku sytuacji po składnych akcjach. Zabrakło także dokładności w zagraniach z bocznych stref, bo te piłki już na krótkim słupku był wybijane przez zespół z Chojnic. Cały czas musimy mocno pracować nad jakością, Szkoda, że nie udało się odczarować tego stadionu – powiedział podczas konferencji prasowej Dariusz Dźwigała, który w piątym meczu ligowym z rzędu desygnował do gry identyczną wyjściową jedenastkę. – Wszystkie mecze gramy tą samą grupą zawodników i mogło to być widoczne. Tak na gorąco po meczu z perspektywy ławki mogę powiedzieć, że zabrakło nam świeżości. Jak coś dobrze funkcjonuje, to nie chcę tego zmieniać – stwierdził szkoleniowiec Podbeskidzia.

Kibice świadkami porywającego widowiska nie byli. Podczas meczu wyrazili swoje niezadowolenie. – Boli ta porażka. Chciałbym zwrócić uwagę na gwizdy z trybun, które są bardzo bolesne. Zdarzają się takie momenty, że zwyczajnie nie idzie, przeraża mnie to, że kibice wtedy gwiżdżą. Chciałbym prosić, aby to się nie powtarzało, bo gwarantuję, że wszyscy dajemy z siebie ponad 100 procent. Przychodzą ciężkie chwile i pojawiają się błędy. Zawodnicy robią co mogą, aby dać radość kibicom – zapewnił trener Dźwigała.