Gospodarze rozpoczęli z wyjątkowym animuszem. Presja wynikająca z faktu posiadania zerowego dorobku punktowego nie wpływała deprymująco na ich boiskowe poczynania. Już w 4. minucie na indywidualny rajd zdecydował się Adrian Pindera, który oszukał kilku rywali po lewej stronie boiska, wpadł w pole karne i uderzył minimalnie obok słupka. Po zawodnikach Drzewiarza widać było, że chcą zdobyć punkty za wszelką cenę. Przyjezdni zagrozili bramce Marcina Kubiny 2-krotnie, ale miejscowym tego dnia dopisywało szczęście, a przede wszystkim umiejętnie zażegnywali niebezpieczeństwo płynące z piłek zagrywanych w ich pole karne.

Druga odsłona rozpoczęła się idealnie dla Drzewiarza. Gospodarze przenieśli grę na połowę MKS-u i wywalczyli i w 49. minucie rzut rożny. Egzekwował go Adrian Szwarc, który dośrodkował na głowę Michała Kralczyńskiego, ten przedłużył piłkę do Kacpra Brachaczka. Obrońca nie dał szans golkiperowi przyjezdnych i zdobył bramkę strzałem z okolic 7. metra. – Bardzo cieszy mnie fakt, że zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Pracowaliśmy nad tym elementem podczas piątkowego treningu i jak widać przyniosło to zamierzony efekt – cieszył się Łukasz Błasiak, nowy trener Drzewiarza.
 


Chwilę później gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale do piłki zagrywanej przez Kacpra Wybrańczyka nie zdążył Konrad Bukowczan. Zakładać można, że gdyby napastnik zdołał przeciąć "centrę" z pewnością nie miałby problemu ze zdobyciem gola dla swojego zespołu. Ekipa z Lędzin, podobnie jak w pierwszej połowie, zagrażała bramce Kubiny ze stałych fragmentów gry. Nie było jej jednak dane pokonać bramkarza Drzewiarza.

Zespół tworzą młodzi, ambitni zawodnicy, którzy niemal emanują pozytywną energią. Chcą się uczyć, pracować i wygrywać. Świetnie, że udało się wykrzesać z nich tą energię i dobrze ją ukierunkować. Dziś zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku. Dobrze, że wygraliśmy, bo od początku zanosiło się na to, że będzie to mecz „do pierwszej bramki”, a zespół, który ją strzeli wygra całe spotkanie. Jesteśmy gotowi na kolejne wyzwania i podejmiemy je ze świadomością, że trzeba dużo pokory i ciężkiej pracy, by zdobywać kolejne punkty – skomentował obszernie szkoleniowiec Drzewiarza.