Spotkanie, jak na derby przystało, należało do bardzo emocjonujący, choć w premierowej odsłonie gry nie było ku temu za wielu symptomów. Mecz przypominał piłkarskie szachy, lecz bliżej prowadzenia byli gospodarze, którzy jednak nie potrafili potwierdzić swojej nie zbyt przekonującej, ale jednak, dominacji. Do przerwy nie ujrzeliśmy goli jednak na to co najlepsze w piłce nożnej, przyszło nam czekać do drugiej połowy.

Wtedy to znacznie z lepszej strony pokazali się zawodnicy z Drogomyśla. W 55. minucie gol Mariusza Krzempka zdobyty głową dał Błyskawicy prowadzenie. Chwilę później było już 2:0. Łukasz Góraczewski, który kwadrans wcześniej pojawił się na placu gry z zimną krwią wykorzystał podanie "do pustaka". Punktem kulminacyjnym tego starcia była jednak 75. minuta, gdy Patryk Skakuj otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Wydawało się, iż gra w przewadze oraz dwubramkowe prowadzenie sprawi, że podopieczni Krystiana Papatanasiu odniosą kolejne zwycięstwo w tej rundzie... 

Tak się jednak nie stało. Grając w osłabieniu Tempo o wiele lepiej się prezentowało aniżeli wcześniej. Zawodnicy z Drogomyśla z kolei przespali okres między 78. a 81. minutą. Wtedy to też Arkadiusz Szlajss oraz Wojciech Kołek, w dużej mierze dzięki "uprzejmości" drogomyślan wpisali się na listę strzelców i ponownie w tym spotkaniu mieliśmy remis. Ten stan utrzymał się już do końca meczu, choć obie ekipy miały sytuacje w końcówce ku temu, by przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.