Rzutem na taśmę przygodę z bielską A-klasą przedłużył beniaminek z Rybarzowic. W przyszłym sezonie Iskra może być klubem stabilniejszym. iskra rybarzowice - facebook W ostatniej kolejce Iskra stoczyła korespondencyjny pojedynek o utrzymanie z Orłem Kozy. Mecze z udziałem potencjalnych spadkowiczów trzymały w napięciu do ostatnich sekund. W Wapienicy Orzeł stracił gola na 1:2 w 87. minucie, zdołał jednak doprowadzić do remisu. Natomiast beniaminek prowadził u siebie z rezerwami czechowickiego MRKS-u 2:1 do minuty 80. Gola stracił w kontrowersyjnych okolicznościach. – Nie jestem pewien czy piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową, ale arbiter liniowy stwierdził, że przekroczyła. Nasz bramkarz, który był najbliżej piłki był innego zdania. Emocje sięgnęły zenitu – mówi Piotr Pawełek, grający trener Iskry. Owych emocji nie wytrzymał Sławomir Guzek, który za niesportowe zachowanie został ukarany czerwoną kartkę. Remis rybarzowiczanom nie dawał utrzymania. – Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zagraliśmy trzema obrońcami, do końca ambitnie walczyliśmy. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny. Obiektywnie oceniając, podjął kolejną kontrowersyjną decyzję. Wydawało mi się, że faulu nie było, ale arbiter liniowy był lepiej ustawiony. To on zasygnalizował przewinienie. W końcówce było sporo nerwów, czekaliśmy na wynik Orła. Po meczu była natomiast euforia – klaruje nasz rozmówca.

Iskra po niezłej jesieni prezentowała się w drugiej części sezonu słabiej. Była przez wielu skazywana na spadek. W ostatnich trzech meczach zremisował z mistrzem z Kobiernic, derbowy pojedynek z Sokołem w Buczkowicach, na koniec pokonał 3:2 MRKS II. Utarowała tym samym ligowy byt. – Mieliśmy po pierwszej rundzie 15 punktów. Liczyliśmy na walkę o środek tabeli i wyprzedzenie rywala zza między. Wiosna była w naszym wykonaniu gorsza, musieliśmy walczyć do ostatniego meczu o utrzymanie – ocenia Pawełek.

W klubie już myślą o nowym sezonie. Nasz rozmówca zapowiada możliwe zmiany. – Powinno być lepiej. Postaramy się o poprawę spraw organizacyjnych oraz sportowych. Musimy zatroszczyć się także o naszych juniorów. Zmiany personalne mogą dotknąć skład zarządu, drużynę seniorów również.

Bliski odejścia z Rybarzowic jest jeden z liderów zespołu – wspomniany Sławomir Guzek. – Ma propozycję z innego klubu. Będziemy go namawiać do pozostania, ale z drugiej strony nie będziemy robić mu przeszkód. Ma dla klubu duże zasługi – kończy trener Iskry.