Nie ma co ukrywać, ciężar gatunkowy tego meczu był spory. Wicelider z Bielska-Białej zmierzył się wszak z zajmującą 3. miejsce w ligowej tabeli ekipą z Lubawy. Przegrany spotkania miał już raptem matematyczne szanse na mistrzostwo. Bielszczanie pokazali, że potrafią grać z presją i zakończyli mecz z trzema punktami i pozostając w grze o złoto. 

 

 

A jak to wyglądało na parkiecie? Co zrozumiałe, emocji nie zabrakło. Pierwsza część meczu toczyła się na zasadzie wymiany ciosów. Paweł Kaniewski w 7. minucie otworzył wynik spotkania po uderzeniu z dalszej odległości. Reakcja "rekordzistów" była jednak najwyższych lotów. 120 sekund później Michał Marek doprowadził do remisu, finalizując zespołową akcję. Radość bielszczan nie trwała jednak długo. Kilkadziesiąt sekund później Constract znów prowadził po golu Luana. Bielszczanie nie pozwolili, aby do przerwy schodzili przy niekorzystnym rezultacie i w 18. minucie Stefan Rakić zaskoczył golkipera gospodarzy mocnym strzałemz dystansu. 

 

Druga część spotkania nie była już tak obfita w bramki. Niemała w tym zasługa golkipera Rekordu, Bartłomieja Nawrata. To jednak "rekordziści" wymierzyli decydujący cios. W 36. minucie Paweł Budniak zasłał "obsłużony" fenomenalnym podaniem od Matheusa, a popularny "Magic" z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.