Spotkanie zaczęło się idealnie dla przyjezdnych, którzy po kwadransie gry prowadzili dwiema bramkami autorstwa Szymona Płoszaja. Wydawać się mogło, że mecz będzie się toczyć pod dyktando zawodników z Wisły, którzy potem mieli kilka klarownych sytuacji do strzelenia gola. Takową miał Dariusz Rucki, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem drużyny z Pruchnej, która zaczęła wstawać z kolan. W 29. minucie po rzucie wolnym Marcina Bednarka najlepiej w zamieszaniu pod polem karnym znalazł się Daniel Mencner i posłał piłkę do siatki. W końcowych minutach pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Michał Chrysteczko i druga część spotkania kreśliła się jako nader ciekawa. 

Tak też w istocie było. Po zmianie stron ponownie na prowadzenie chcieli wyjść zawodnicy z Wisły. Świetną okazję miał Płoszaj, który z 3. metrów nie trafił, jednak co uciecze to nie odwlecze - w 63. minucie ten sam zawodnik zdobył bramkę na 3:2, tym samym kompletując hat-tricka w tym meczu. Wydawać się mogło, że drużynie z Wisły nic się już złego nie wydarzy, lecz ponownie pazur pokazali gospodarze. W 78. minucie dośrodkowanie z lewej strony zamknął Filip Orszula i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.