
Faworyt poległ. Niespodzianka stała się faktem
Ekipa z Pruchnej była niewątpliwym faworytem starcia z zawodnikami z Ujsół. Tego statusu podopiecznym Adama Śmigielskiego nie udało się potwierdzić na placu gry.
Czy LKS zlekceważył ekipę z Ujsół? Być może po części tak. Element dekoncentracji często wkrada się w szeregi zespołu, kiedy jedzie się do outsidera ligi. Nie ma jednak co ukrywać, Muńcuł rozegrał bardzo dobre zawody.
Gospodarze nastawili się na grę z kontrataku i przyniosło to zamierzony rezultat. Warto również odnotować, iż po stronie drużyny z Żywiecczyzny było szczęście, wszak zawodnicy z Pruchnej zostali zatrzymani przez słupek i poprzeczkę.
W 29. minucie Muńcuł objął prowadzenie, po tym jak Kacper Najzer wykorzystał dogranie z prawej strony od Krzysztofa Romańskiego, który rozegrał bardzo dobre zawody. Podobnie padła druga bramka, zdobyta w 79. minucie. Ponownie duet Romański-Najzer rozpracował defensywę LKS-u i po składnej kontrze ten drugi ulokował piłkę w siatce.