Trwający sezon w beskidzkim regionie nie jest jak na razie obfity w trenerskie roszady. Jedna z nich nastąpiła właśnie na szczeblu IV-ligowym.

GKS Radziechowy dzierzawa Po wielu latach pracy w roli grającego trenera GKS-u Radziechowy-Wieprz z funkcji tej zrezygnował Mariusz Kozieł. Szkoleniowiec, który drużynę z Radziechów doprowadził do przebrnięcia drogi od A-klasy do IV ligi. Po części tylko decyzja podjęta przez Kozieła ma związek z wynikami zespołu, które w tym sezonie dalekie są od satysfakcjonujących. Popularne „Fiodory” wygrały tylko 1 z 8 meczów o punkty, a w tabeli IV ligi śląskiej, grupy 2 zajmują przedostatnie miejsce. W głównej mierze to jednak względy osobiste zaważyły na rezygnacji szkoleniowca z największym dotąd stażem trenerskim w jednym klubie w naszym regionie. – Doskonale rozumiemy sytuację, w jakiej znalazł się Mariusz. Urodziło się mu kolejne dziecko, jest w trakcie budowy domu, a jeszcze pracuje zawodowo w dwóch szkołach. Trudno to wszystko pogodzić – mówi Aleksander Juraszek, wiceprezes GKS-u.

W roli następcy Kozieła, który w GKS-ie pozostanie jako zawodnik i trener drużyny juniorów, zobaczymy już od najbliższego meczu ligowego doskonale znanego na Żywiecczyźnie Macieja Mrowca. W ubiegłym sezonie prowadził futbolistów Górala, wcześniej drużynę Koszarawy, próbował sił także jako szkoleniowiec piłkarek Mitechu. Dziś po raz pierwszy nowy trener ekipy z Radziechów spotkał się ze swoimi podopiecznymi. – Nowy trener to zawsze dodatkowa mobilizacja dla zawodników – zaznacza wiceprezes Juraszek.