
Piłka nożna - Liga Okręgowa
"Formę mamy mieć za trzy tygodnie, a nie teraz"
LKS Pogórze w miniony weekend pokonał w sparingowej porażce Czarnych Jaworze, którzy nie wykorzystali swojej optycznej przewagi na placu gry.
Zespół z Pogórza podszedł bardzo ambitnie i walecznie to potyczki z jaworzanami. Konsekwencja w realizacji przedmeczowych założeń zaowocowała wygraną nad Czarnymi 2:0, choć ci mieli sporo okazji, aby pokusić się o trafienie. – Wynik na pewno nie odzwierciedla wydarzeń boiskowych, ale myślę, że nie jest on tutaj, na tym etapie przygotowań, najważniejszy. Ważne jest, że prowadziliśmy grę. Częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy swoje sytuacje, których stworzyliśmy sporo... Niestety zabrakło skuteczności. Jesteśmy w takim okresie przygotowań, gdzie zawodnicy czują trudy treningów. Nogi na pewno są trochę ciężkie. Dużo pracujemy z ciężarami, a także do nie najłatwiejszy należą treningi biegowe. Formę mamy mieć za trzy tygodnie, a nie teraz – mówi w rozmowie ze stroną klubową trener Czarnych, Krzysztof Dybczyński.
Mimo to w obozie z Jaworza nie brakuje pozytywnych wniosków po konfrontacji z beniaminkiem Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. – Niemniej jednak sparing uważam za bardzo pożyteczny. Wiem, że każdy z zawodników dał siebie 100%. Kolejnym plusem jest to, że zadebiutowało dzisiaj dwóch młodych zawodników (Daniel Kucel i Orfeusz Sznajdrowicz – dop. red.), którzy na treningach bardzo solidnie pracują i dzisiaj zagrali ambitnie. Szkoda tylko, że raziliśmy nieskutecznością, ale tak jak mówiłem na wstępie, wynik nie był tutaj najważniejszy. Była to bardzo dobra jednostka treningowa, która przybliży nas do optymalnej formy, którą musimy mieć 25 lipca – dodaje Dybczyński.
Mimo to w obozie z Jaworza nie brakuje pozytywnych wniosków po konfrontacji z beniaminkiem Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. – Niemniej jednak sparing uważam za bardzo pożyteczny. Wiem, że każdy z zawodników dał siebie 100%. Kolejnym plusem jest to, że zadebiutowało dzisiaj dwóch młodych zawodników (Daniel Kucel i Orfeusz Sznajdrowicz – dop. red.), którzy na treningach bardzo solidnie pracują i dzisiaj zagrali ambitnie. Szkoda tylko, że raziliśmy nieskutecznością, ale tak jak mówiłem na wstępie, wynik nie był tutaj najważniejszy. Była to bardzo dobra jednostka treningowa, która przybliży nas do optymalnej formy, którą musimy mieć 25 lipca – dodaje Dybczyński.