Gdyby mecz trwał 45 minut, młodzi Górale mogliby być usatysfakcjonowani ze swojej gry, wszak to oni dyktowali warunki gry na placu boju oraz mieli sporą przewagę optyczną. To zostało udokumentowane jedną bramką, autorstwa Bartłomieja Kręcichwosta, który otrzymawszy piłkę po składnej kontrze od Jakuba Szendzielorza ulokował ją w siatce. – Jestem zadowolony z tego sparingu, a najbardziej z pierwszej połowy, którą mieliśmy pod kontrolą. Sprawdziliśmy nowe ustawienie i uważam, że prezentowaliśmy się dobrze na tle silnego fizycznie rywala – mówi Adrian Olecki, trener Podbeskidzia II. 

Gwarek po przerwie zaznał przebudzenia, przy jednoczesnej aprobacie na to bielszczan. Proste błędy w defensywie sprawiły, iż ornontowiczanie strzelili dwie bramki i tym samym wyszli na prowadzenie. Kolejny cios zadali jednak zawodnicy rezerw Podbeskidzia. Szendzielorz na gola zamienił dośrodkowanie Jana Borka. Ostatni głos należał do Gwarka i to jego zawodnicy cieszyli się z wygranej w tym sparingu.