GKS Radziechowy-Wieprz: miejsce nieprzypadkowe
To była udana jesień w Bielskiej Lidze Okręgowej piłkarzy z Radziechów. Mistrz jesieni, którego ostatnie miesiące podsumowujemy w pierwszej kolejności, wyhamował nieco dopiero na finiszu premierowej części zmagań.
Przed startem sezonu 2013/2014 radziechowian wymieniano w gronie kandydatów do nadawania tonu rywalizacji w „okręgówce”. Ale chyba nikt nie zakładał, że drużyna pod wodzą grającego trenera Mariusza Kozieła od razu postawi konkurentom takie warunki. Siedem meczów w serii na wstępie rozgrywek ekipa GKS-u rozstrzygnęła na swoją korzyść i błyskawicznie „odjechała” reszcie stawki. Słabszy był natomiast finisz jesieni, który przyniósł m.in. jedyną w tej rundzie porażkę w Chybiu. Gdyby i listopadowe spotkania radziechowianie wygrali w komplecie, to dziś wskazywalibyśmy klarownego faworyta do wywalczenia IV-ligowej promocji. A tak, zupełnie nieprzypadkowo, GKS Radziechowy-Wieprz finiszował „o włos” w fotelu lidera, z mimo wszystko niewielkim tylko odczuciem niedosytu.
Podsumowania minionych miesięcy dokonujemy również trenerskim głosem szkoleniowca Mariusza Kozieła.
- Jak oceni pan postawę swojego zespołu podczas piłkarskiej jesieni? M.K.: Jak się prowadzi na półmetku sezonu, to trudno nie oceniać rundy na plus. Powiem szczerze, że przed rozgrywkami miałem pewne obawy, bo skład pod względem wieku i umiejętności mamy dość znacznie zróżnicowany. Nie zastanawiałem się natomiast z jakim dorobkiem skończymy rundę jesienną, nie zakładałem też żadnego konkretnego miejsca. Graliśmy z meczu na mecz, w każdym o jak najlepszy wynik i końcowy efekt można uznać za zadowalający.
- Pozytywne niespodzianki i rozczarowania rundy jesiennej „okręgówki”? M.K.: Nie dokonuję tak szczegółowych analiz. Ale na pewno trzeba ocenić pozytywnie drużynę MRKS-u Czechowice-Dziedzice. Mają dobry zespół, co pokazali w wielu meczach minionej rundy i zasłużenie plasują się w czołówce. Kto rozczarował? Nie chciałbym nikogo surowo i niesprawiedliwie ocenić. Sytuacja w sporej części klubów jest trudna pod względem kadrowym czy organizacyjnym. Nawet u nas, choć jesteśmy liderem, nie wszystko jest tak, jak być powinno.
- Co zapamiętamy z minionej części rozgrywek? M.K.: Pewne rzeczy się przejadły i mówię to z perspektywy siedmiu lat pracy na szczeblu ligi okręgowej. Dostrzegam to, że jest coraz trudniej o dobrą i równą grę. Liga równa poziom, ale niestety w dół. Ta spadkowa tendencja jest moim zdaniem widoczna. Wynika to z faktu, że kluby nie mają łatwo w utrzymaniu kadr swoich drużyn i zawodników stanowiących o ich sile. Jest też coraz mniej chłopaków zainteresowanych grą i wybiera się z mniejszego grona. Automatycznie odbija się to na jakości.
*** Gwiazdy BLO w opinii trenera: Łukasz Byrtek (bramkarz, GKS Radziechowy-Wieprz), Andrzej Nowakowski (bramkarz, Metal Skałka Żabnica), Łukasz Błasiak (napastnik, Pasjonat Dankowice)
Okiem eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich drużyn): – Poprzedni sezon w Radziechowach był poniżej oczekiwań całego środowiska. Ale klub dąży do rozwoju infrastruktury, rosną też ambicje sportowe. Przed rozgrywkami poczyniono odpowiednie wzmocnienia i efekt jest widoczny. Radziechowianie rozpoczęli sezon bardzo dobrze, wygrywali mecz za meczem, ale w piłce ciężko jest utrzymać równą formę przez całą rundę. W końcówce i GKS miał mały kryzys. Pozycję lidera udało się utrzymać i jeśli zespół nie osłabi się, a następnie dobrze przepracuje zimę, to będzie wiosną głównym kandydatem do obrania IV-ligowego kursu.
GKS Radziechowy-Wieprz – 1. miejsce, 37 punktów (11 zwycięstw, 4 remisy, 1 porażka), bilans u siebie: 5-3-0, bilans na wyjeździe: 6-1-1, stosunek bramkowy 31:13.