Jak podkreślił po meczu trener „Górali”, ich gra na wstępie nie porywała. – Zaczęliśmy nerwowo. Pierwsze pół godziny to nie była taka gra, jakiej oczekiwałem. Ważne było to, że Rafał Leszczyński obronił naprawdę w piękny sposób sytuację sam na sam po błędzie naszej obrony. Był to ważny moment w meczu – tłumaczył Adam Nocoń.

Od 30. minuty gra gospodarzy nabrała wyrazu. – Końcowe 15 minut pierwszej połowy to nasza gra na połowie Chrobrego. Wyglądało to nieźle. Druga połowa w naszym wykonaniu była dobra, a konsekwencją tego był gol strzelony przez Ilieva – dodawał na pomeczowej konferencji opiekun bielskiego I-ligowca. – Mogliśmy ten mecz wcześniej zakończyć, mowa tu o sytuacjach Kozaka i Ilieva, gdzie zabrakło nam precyzji. Uważam natomiast, że zwycięstwo było zasłużone – skwitował Nocoń.