W Bytowie piłkarze obu ekip zadania nie mieli łatwego. – Był to mecz walki, toczony w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Było w nim dużo zagrań górną piłką, z pominięciem drugiej linii. Dobrze się do nich dostosowaliśmy i w pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym – mówił na konferencji po spotkaniu trener Adam Nocoń.

W 61. minucie „Górali” uradował trafieniem Valerijs Sabala i wydawało się, że da to pełną pulę wyjazdową Podbeskidziu. – Zdobyliśmy bramkę i byliśmy blisko zwycięstwa. Pomimo tego, że po objęciu prowadzenia cofnęliśmy się gospodarze nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Bramkę straciliśmy w takim najmniej spodziewanym momencie, po raz kolejny w końcówce, gdy zabrakło nam dobrego ustawienia w obronie. Ale w całym meczu to my byliśmy bliżej zwycięstwa – skwitował opiekun bielskiego zespołu, który remisując 1:1 nie zdołał awansować do górnej części tabeli Nice I ligi po jesiennych bojach.