
Gonili, ale... rywal dobił. "Punkty są najważniejsze"
Nie brakowało emocji w meczu Cukrownika Chybie z Muńcułem Ujsoły. Gospodarze sięgnęli po komplet "oczek", ale równie dobrze zapunktować mogli przyjezdni.
Spotkanie w Chybiu udanie rozpoczęli przyjezdni, którzy w 22. minucie objęli prowadzenie. Dawid Sury popisał się efektownym dryblingiem, a następnie pokonał mierzonym uderzeniem Daniela Antończyka. Cukrownik do wyrównania doprowadził po 10. minutach, gdy rzut karny na gola zamienił Szymon Miłek. Kolejne bramki padły po zmianie stron.
- Widać było dużo nerwowości w poczynaniach obu drużyn. Cieszy fakt, że udało nam się wyciągnąć niekorzystny wynik. Było kilka mankamentów w naszej grze, ale najważniejsze, że udało nam się zdobyć 3 punkty - skomentował Kamil Sornat, szkoleniowiec zespołu z Chybia.
W 61. minucie Tomasz Gandzel wyprowadził drużynę Cukrownika na prowadzenie, wkrótce na listę strzelców wpisał się także Paweł Dziendziel. Piłkarze prowadzeni przez Krzysztofa Karpetę dążyli do ponownego kontaktu z rywalem, lecz byli nieskuteczni. Na domiar w 65. minucie z boiska wyleciał... golkiper Mateusz Piętka za 2 żółte kartki, które otrzymał za komentowanie kontrowersyjnych decyzji sędziego (więcej o tym na naszych łamach niebawem).
Mimo gry w osłabieniu w 85. minucie Kacper Najzer umieścił piłkę w siatce po dograniu Surego. W ostatnich minutach beniaminek z Ujsół postawił wszystko na jedną kartę, chcąc doprowadzić do wyrównania. Gola zdobyli jednak gospodarze - a dokładniej Konrad Michalski, który nie pomylił się z bliskiej odległości.