
Gonili od początku, ale bez efektu. "Trzeba udanie zakończyć rundę"
Nie pokusiła się o niespodziankę drużyna z Żywca w meczu z Błyskawicą Drogomyśl.
Koszarawa do rywalizacji z Błyskawicą w roli faworyta nie przystępowała. Niemniej seria 7 meczów bez porażki pozwalała myśleć o tym, że żywczanie w delegacji chociaż jedno "oczko" wywalczą. Wobec braków kadrowych - z absencją lidera defensywy Bartłomieja Jakubca na czele - niespodzianka możliwa nie była. - Nie był to najpiękniejszy mecz dla kibiców. Spotkanie opierało się przede wszystkim na walce, a i boisko nie było sprzyjające grze w piłkę. Najważniejsze, że zdobywamy 3 punkty. Koszarawa nie zagrała złego meczu. Tym bardziej cieszy, że udało nam się zachować czyste konto - mówił po zwycięstwie 2:0 Krystian Papatanasiu, trener gospodarzy.
Po 14. kolejkach zespół z al. Wolności zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli, mając na swoim koncie 24 punkty - tyle samo, co 6. Soła Rajcza. Strata do TOP 5 wynosi 4 "oczka". - Mieliśmy swój plan na ten mecz. Niestety szybko stracona bramka spowodowała, że musieliśmy od początku gonić wynik. Nie zagraliśmy złego meczu, ale mieliśmy ogromny problem ze stworzeniem sytuacji - ocenił sobotnie spotkanie Tomasz Fijak, szkoleniowiec Koszarawy, dodając - W ostatnim spotkaniu tej rundy zrobimy wszystko, aby wygrać i zadowolić kibiców dobrą grą - zadeklarował.
W ostatniej w tym roku, 15. kolejce Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej Koszarawa przed własną publicznością podejmie Spójnię Zebrzydowice, która zajmuje 9. miejsce. Drużyna Dariusza Owczarczyka do Żywca przyjedzie podbudowana zwycięstwem 2:0 nad LKS-em Pogórze.