
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Góral Góralowi nierówny
Istotny krok w kierunku wygrania grupy B wykonali wczoraj zawodnicy Górala Żywiec, którzy na własnym boisku pokonali... Górala Istebna.
Goście do rywalizacji z liderem przystępowali z nadzieją sprawienia niespodzianki. Zapowiadał to zresztą na naszych łamach ich szkoleniowiec. - Góral Żywiec to bardzo wymagający przeciwnik, ale i my ostatnio prezentujemy się z dobrej strony. Wygraliśmy z Muńcułem Ujsoły, a w meczu z Metalem Węgierska Górka straciliśmy punkty na własne życzenie w ostatnich minutach. Chcemy powalczyć w sobotę i wyszarpać punkty - podkreślał Paweł Michałek.
Niespodzianka jednak nie miała miejsca. Przewaga gospodarzy była niezaprzeczalna - zarówno, jeśli chodzi o posiadanie piłki, tak i sytuacje bramkowe. Podopieczni Bartosza Woźniaka prowadzenie objęli w 39. minucie - wówczas sytuacyjnym uderzeniem Grzegorz Szymoński pokonał Dawida Sikorę. Po straconej bramce - dotychczas mądrze grający w defensywie Góral Istebna - zupełnie się rozsypał. Nie pomogła także przerwa.


Już w pierwszym kwadransie drugiej odsłony ligowej potyczki, miejscowi zawodnicy zadali 2 ciosy rywalowi. Wynik spotkania w 54. minucie podwyższył Marcin Studencki, zaś po chwili na listę strzelców wpisał się młodziutki Jakub Pieterwas. Końcowy rezultat ustalił natomiast Mateusz Biegun. Co ciekawe, dla doświadczonego stopera było to już 4 trafienie w tym sezonie Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Zespół z Istebnej? Kilka razy Rafała Pawlusa próbował zaskoczyć - m.in. za sprawą Zbigniewa Małyjurka - lecz golkiper miejscowych był tego dnia w dobrej dyspozycji.