Jak mówi Tomasz Adamek przed jutrzejszą walką, najważniejsza dla niego jest szybkość w ringu. – Jeśli „speed” będzie, to opuszczę ring jako zwycięzca – podkreśla w wywiadach przed walką gilowiczanin, który obecnie legitymuje się bilansem 51 wygranych walk i 5 porażek. Ostatnie zwycięstwo zaliczył 24 czerwca, kiedy to udanie powrócił do ringu na gali Polsat Boxing Night, pokonując w świetnym stylu australijskiego króla nokautu Solomona Haumono.

W sobotę w Częstochowie „Góral” skrzyżuje rękawice z innym trudnym przeciwnikiem – Kameruńczykiem Fredem Kassim, mającym 18 zwycięstw, 6 przegranych i 1 remis. W przeszłości z jego nieprzewidywalnym i bardzo dynamicznym stylem sporo kłopotów mieli tak renomowani pięściarze, jak m.in. Chris Arreola czy Dominic Breazeale. Występy boksera z Kamerunu zawsze zwiastują ringową wojnę, a w zestawieniu z osobą Adamka zwiastuje to świetne widowisko dla kibiców.