Przed rozpoczęciem spotkania więcej szans na końcowy triumf dawano bardziej doświadczonej drużynie z Żywca, która ostatnio notuje serię dobrych meczów. Podopieczni Bartosza Woźniaka korzystną sytuację wypracowali sobie w 16. minucie i udało się ją wykorzystać. Wynik spotkania otworzył sprytnym strzałem Grzegorz Szymoński. 
 
Pierwszy kwadrans pojedynku w Istebnej należał jednak do gospodarzy. Minimalnie z rzutu wolnego pomylił się Szymon Glet, natomiast Dawid Sikora nieznacznie pomylił się w polu karnym. - Rzeczywiście na początku mecz należał do nas, ale byliśmy nieskuteczni. To się po raz kolejny w tym sezonie zemściło - komentuje Rafał Legierski, trener Górala Istebna. 
 
- Dużo walki i poświęcenia - tak w skrócie można opisać to spotkanie. W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na jedną kartę i zagraliśmy ofensywnie. Niestety, wszystkie nasze akcje kończyły się przed polem karnym, bo nie potrafiliśmy oddać strzału. A jeśli już to robiliśmy, to był on zbyt lekki lub niecelny. Niemniej jednak moim zdaniem remis był w zasięgu - dodaje szkoleniowiec miejscowych futbolistów, którzy z żywieckim Góralem przegrali 0:2. W 32. minucie gola strzelił bowiem Kamil Kozieł, zapewniając swojej drużynie - bądź co bądź - zasłużony komplet punktów.