"Górale" powalczą nad Bałtykiem
Jako ostatni, sezon w Ekstraklasie zainaugurują piłkarze bielskiego Podbeskidzia. I choć teren w Gdańsku dla bielszczan jest szczęśliwy, to zapominać nie należy, że na inaugurację "Górale" w najwyższej klasie rozgrywkowej jeszcze nie wygrali.
Niejako więc drugi z faktów "spycha" na drugi plan to, że gdańska PGE Arena dla bielszczan jest szczęśliwa. W pierwszym sezonie Podbeskidzie triumfowało tam 3:2, w ubiegłych rozgrywkach zwyciężyło zaś 2:1. Ale w dotychczasowych dwóch sezonach spędzonych w T-Mobile Ekstraklasie "Góralom" w pierwszym spotkaniu wygrać nie udało się. Wpierw był remis 2:2, a później porażka 1:2 - w obu przypadkach z białostocką Jagiellonią. Prawo serii nakazywałoby więc, by tym razem przyszła wygrana, co wpisywałoby się w tezę o "szczęśliwym stadionie".
Trudno jednak wyrokować końcowy wynik, wszak zarówno w Bielsku-Białej, jak również Gdańsku - choć przerwa w rozgrywkach była krótka, doszło do sporu roszad. Ta najważniejsza w Lechii, to oczywiście zatrudnienie charyzmatycznego szkoleniowca - Michała Probierza, który z pewnością "wpłynie" na grę biało-zielonych. Sporo zmian zaszło jednak także w kadrze zawodniczej zespołu znad morza, toteż obecny potencjał można oceniać wyłącznie w oparciu o "nazwiska". Bez zmian nie obyło się rzecz jasna pod Szyndzielnią, a ta najistotniejsza to odejście króla strzelców minionego sezonu - Roberta Demjana.
I to w zasadzie najczęściej pojawiające się pytanie - kto zastąpi Demjana? Faktem jest, że do tej pory bielszczanie przetestowali kilku zawodników, ale żaden z nich nie przypadł do koncepcji sztabowi szkoleniowemu na tyle, żeby umowę podpisać. Toteż rodzi się pytanie, a zarazem zagadka - w jaki sposób grać będzie Podbeskidzie? Pewnym jest niemal, że w ataku zagra Fabian Pawela, ale to zupełnie inny typ zawodnika niż Demjan. Patrząc jednak na to, jak wiosną radziła sobie cała ekipa Podbeskidzia pod wodzą Czesława Michniewicza, "strach" o "Górali" jest nieco mniejszy.
Przede wszystkim Podbeskidzie powinno "pewnie" zagrać "w tyłach", a to będzie kluczem do sukcesu. I o ile ubiegłą jesienią bielska obrona była dziurawa, jak szwajcarski ser, o tyle obecnie wydaje się to być dobrze zestawiona i rozumiejąca się formacja. Podbeskidzie, choć także "tajemnicze", ma więc spore szanse na to, by nowy sezon rozpocząć z wysokiego "C". Tego, życzymy zarówno piłkarzom, jak również kibicom.
Przewidywany skład Podbeskidzia: Rybansky - Górkiewicz, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski - Jagiełło, Łatka, Urban, Kołodziej, Malinowski - Pawela