Na tle zespołu z Pietrzykowic Koszarawa zaprezentowała się blado. Co prawda po golu Bartłomieja Jakubca żywczanie złapali wiarę w odwrócenie losów spotkania, lecz na to zabrakło już czasu. Bory zasłużenie wygrały 2:1. - To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mamy swoje problemy kadrowe, które jeszcze bardziej skomplikowały się w sobotę - mówił po końcowym gwizdku Tomasz Fijak, mając na uwadze uraz Daniela Bujoka i bezpośrednią czerwoną kartkę Mateusza Stankiewicza.

 

 

 

Osłabiona Koszarawa w najbliższy weekend podejmie na własnym stadionie LKS Pogórze. I, to nie żart, faworytem tego meczu jest zespół gości, który z 10 punktami na swoim koncie zajmuje 6. miejsce w tabeli Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej. Koszarawa jest 10.