
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Grad bramek beniaminka
Beniaminek z Łękawicy w meczu ze Spójnią Zebrzydowice wysoko postawił poprzeczkę swojemu rywalowi.
Mecz katastrofalnie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już w 4. minucie stracili bramkę. Składną akcję swojego zespołu zamknął Marcin Pośpiech. Kilka minut później było już 2:0, a autorem tego trafienia był Adrian Lejawa. - To jest coś niemożliwego, że tak szybko tracimy bramki - stwierdził szkoleniowiec Spójni - Grzegorz Sodzawiczy. W 17. minucie wydawać się mogło, że ekipa z Zebrzydowic podejmie rękawice w tym meczu, bowiem do siatki trafił Tomasz Śleziona po dobrym dograniu z lewej strony. Tak się jednak nie stało. Szybkie kolejne dwa gole Orła wybiły kompletnie z rytmu gospodarzy.
W drugiej części spotkania widowisko się uspokoiło, choć znów swoją siłę w ofensywie pokazali gracze beniaminka. W 54. minucie ponownie do siatki rywala piłkę posłał Pośpiech tak jak dziesięć minut później Robert Mrózek. Spójnia zdołała odpowiedzieć jeszcze tylko jednym golem, zdobytym przez Karola Janiszewskiego głową. - Wiemy jakie tkwią rezerwy w naszym zespole i mimo to, że zwracamy na nie uwagę permanentnie popełniamy te same błędy. Sama ilość straconych bramek w tym sezonie pokazuje ile jeszcze jest do poprawy w grze defensywnej - mówił po meczu Sodzawiczy.
W drugiej części spotkania widowisko się uspokoiło, choć znów swoją siłę w ofensywie pokazali gracze beniaminka. W 54. minucie ponownie do siatki rywala piłkę posłał Pośpiech tak jak dziesięć minut później Robert Mrózek. Spójnia zdołała odpowiedzieć jeszcze tylko jednym golem, zdobytym przez Karola Janiszewskiego głową. - Wiemy jakie tkwią rezerwy w naszym zespole i mimo to, że zwracamy na nie uwagę permanentnie popełniamy te same błędy. Sama ilość straconych bramek w tym sezonie pokazuje ile jeszcze jest do poprawy w grze defensywnej - mówił po meczu Sodzawiczy.