
Piłka nożna - Liga Okręgowa
„Grupa mistrzowska? Bardziej spokojna zima”
Pokonując w sobotę na własnym boisku LKS Pogórze po drugie zwycięstwo w sezonie sięgnęli piłkarze ze Strumienia. Nie spowodowało to jednak znaczącego wzrostu oczekiwań w kontekście nadchodzących rewanżów w grupie A „okręgówki” skoczowsko-żywieckiej.
Do konfrontacji z beniaminkiem Wisła przystępowała z umiarkowanym optymizmem. Nie mogło być inaczej o tyle, że pogórzanie byli podbudowani prestiżowym derbowym zwycięstwem nad Beskidem Skoczów. Obawy przedmeczowe nie znalazły potwierdzenia na boisku. – Zagraliśmy dobry mecz, lepszy od tych ostatnich w naszym wykonaniu. Mieliśmy przewagę i stwarzaliśmy sobie sporo okazji. Wygraliśmy w pełni zasłużenie w mojej ocenie – mówi trener Dariusz Kłoda, komentując triumf ekipy ze Strumienia w stosunku 4:1.
Wisła na półmetku fazy zasadniczej sezonu ma w dorobku 9 „oczek”. Do miejsca premiowanego grą w grupie mistrzowskiej, okupowanego przez piłkarzy WSS Wisła, traci na ten moment 6 punktów. Wskoczenie ponad „kreskę” wydaje się jednak mało prawdopodobne. – Realnie oceniając sytuację możemy mierzyć w lokaty 5-7. To chyba oddawałoby też nasz potencjał w porównaniu do innych rywali ligowych. Chcemy mieć spokojną zimę i to cel priorytetowy, aby punktów zgromadzić odpowiednio dużo – dodaje Kłoda.
Strumienianie, i to na odnotowanie zasługuje, byli w stanie sprawić tej jesieni niespodzianki. Na własnym terenie zdołali zremisować 1:1 z Tempem Puńców, by nie tak dawno zgarnąć sensacyjny punkt wynikiem 2:2 uzyskanym w Skoczowie przeciwko Beskidowi. – Praktycznie od początku rozgrywek borykamy się z dużymi problemami kadrowymi, co ogranicza nasze możliwości. Żałować możemy w zasadzie tylko inauguracyjnego spotkania w Wiśle, w którym mogliśmy zdziałać coś więcej – przyznaje szkoleniowiec Wisły.
Wisła na półmetku fazy zasadniczej sezonu ma w dorobku 9 „oczek”. Do miejsca premiowanego grą w grupie mistrzowskiej, okupowanego przez piłkarzy WSS Wisła, traci na ten moment 6 punktów. Wskoczenie ponad „kreskę” wydaje się jednak mało prawdopodobne. – Realnie oceniając sytuację możemy mierzyć w lokaty 5-7. To chyba oddawałoby też nasz potencjał w porównaniu do innych rywali ligowych. Chcemy mieć spokojną zimę i to cel priorytetowy, aby punktów zgromadzić odpowiednio dużo – dodaje Kłoda.
Strumienianie, i to na odnotowanie zasługuje, byli w stanie sprawić tej jesieni niespodzianki. Na własnym terenie zdołali zremisować 1:1 z Tempem Puńców, by nie tak dawno zgarnąć sensacyjny punkt wynikiem 2:2 uzyskanym w Skoczowie przeciwko Beskidowi. – Praktycznie od początku rozgrywek borykamy się z dużymi problemami kadrowymi, co ogranicza nasze możliwości. Żałować możemy w zasadzie tylko inauguracyjnego spotkania w Wiśle, w którym mogliśmy zdziałać coś więcej – przyznaje szkoleniowiec Wisły.