Finałowe starcie nie zawiodło. Obie ekipy żądne były wygranej i sięgnięcia po puchar, co niewątpliwie było widać na placu gry. Słowem, był to mecz, który mógł się podobać (nieobecnym) widzom. W pierwszych trzech kwadransach obie ekipy nie stroniły od ofensywnych rozwiązań, aczkolwiek wielu stuprocentowych sytuacji nie było. W 21. minucie wynik otworzył jednak Maciej Figura. Damian Salachna przechwycił podanie od jednego z zawodników Skałki i dograł z bocznego fragmentu boiska do Figury, który wszystko spuentował celnym strzałem z 11. metrów. – Od początku było to dobre widowisko. Nie było murowania tylko każdy chciał grać. Znacznie więcej działo się jednak po przerwie, gdy widowisko zrobiło się bardzo otwarte – przekonuje trener Skałki, Zbigniew Skórzak.

W drugiej części spotkania drużyna z Żabnica brnęła do odrobienia straty, choć nie oznacza to, iż Soła przez całe 45. minut pozostała w defensywie. Dobre okazje po stronie Skałki mieli: Robert Orzeł, który w decydującym momencie zamiast na strzał zdecydował się na podanie oraz Dominik Natanek, dla którego było to pożegnalne spotkanie w barwach Skałki. 

Dużo działo się także w samej końcówce. W 78. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Łukasz Figura za faul na Orle. Zespół z Rajczy zachował jednak koncentrację do końca meczu i finalnie to on cieszył z historycznego triumfu. – Nie jesteśmy zadowoleni. Każdy chce wygrywać i sięgać po puchary. Nie czuliśmy się jednak gorsi w tej konfrontacji – mówi Skórzak.