Mecz nie tylko był interesujący "na papierze", ale i w rzeczywistości. Pierwsze trzy kwadranse upłynęły jednak pod znakiem znacznej przewagi "rekordzistów", którzy szczególnie od 20. minuty raz za razem forsowali mur defensywy Czarnych, choć w tej odsłonie spotkania zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. Na prowadzenie bielszczan wyprowadził Bartłomiej Twarkowski, który zaskoczył Michała Pająka strzałem z dystansu.

 

 

Sytuacji strzeleckich po stronie Rekordu II oczywiście było więcej. Kąśliwe uderzenie Miłosza Krzempka obronił obronił golkiper Czarnych, a następnie Szymon Kościuch uderzył głową minimalnie nad bramką. Ten sam zawodnik nie wykorzystał także sytuacji sam na sam z Pająkiem. Jaworzanie raz zagrozili bramce gospodarzy, ale mogło to przynieść określony skutek. Jakub Pilch pięknym strzałem z rzutu wolnego ulokował co prawda piłkę w siatce, lecz arbiter nie uznał tej bramki ze względu na bliskość jednego z graczy gości, w stosunku do bielskiego muru.

 

Znacznie bardziej wyrównany przebieg miała druga odsłona spotkania, choć w początkowej fazie to gospodarze znów mieli lepsze okazje. Bardzo dobrze zachował się Pająk przy sytuacji Kamila Hutyry, a piłka po uderzeniu Mateusza Waliczka zatrzymała się na poprzeczce. A, że nie wykorzystane lubią się mścić... W 61. minucie Pilch wykorzystał błąd defensywy Rekordu II. Napastnik jaworzan potrzebował 120 sekund, aby ponownie wpisać się na listę strzelców, wykorzystując przytomne dogranie od Jakuba Krawczyka. Ostatni akcent strzelecki należał jednak do biało-zielonych. W 67. minucie Jan Ciućka dośrodkował na głowę Bartosza Woźniaka i doświadczony zawodnik wpakował piłkę do "sieci".