Na sparing goście stawili się w mocno przetrzebionym, ledwie 11-osobowym składzie. Absencje Dawida Mazurka, Sebastiana i Dariusza Juroszka, Mariusza Pilcha i Kamila Kotrysa nie mogły pozostać bez wpływu na końcowe rozstrzygnięcie test-meczu. – W drugiej połowie zabrakło nam sił, bo nie mieliśmy żadnej możliwości dokonania zmiany. Bardziej niż na wyniku zależało nam oczywiście na wybieganiu, bo pracujemy aktualnie nad wytrzymałością tlenową – wyjaśnił po spotkaniu Tomasz Wuwer, szkoleniowiec przedstawiciela bielskiej „okręgówki”.

W obu połowach sobotniej batalii działo się sporo. Dzięki strzałowi Jakuba Kubicy z dogrania Bartłomieja Ruckiego wiślanie objęli prowadzenie. Podwyższyli je, gdy rajd od środkowej strefy boiska celnym uderzeniem sfinalizował Dariusz Rucki. Po pierwszej tego dnia ripoście bielszczan B.Rucki korzystając z podania Szymona Płoszaja ustalił wynik premierowych 45. minut.

Po pauzie piłkarze z Wisły przebieg sparingu kontrolowali do stanu 4:2, kiedy akcję Płoszaja i Damiana Stawickiego na bramkę zamienił D.Rucki. Na wyraźnie „podmęczonych” przyjezdnych sposób a-klasowe rezerwy znalazły po dwakroć, a odrobienie mimo wszystko pokaźnych strat pewnie nie byłoby możliwe bez wsparcia, jakiego młodzieży udzielili... trenerzy – „dwójki” Szymon Niemczyk i III-ligowego Rekordu Piotr Jaroszek.