
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Hokejowo, z pościgiem i... z nieobecnymi
Zgoła niecodzienna okazała się sparingowa premiera Wisły Strumień w trakcie bieżących przygotowań.
Strumienianie, w debiucie na trenerskiej ławce Dariusza Kłody, zmierzyli się z przeciwnikiem z Grodźca i wspólnie z nim urządzili sobie prawdziwą strzelecką kanonadę. Dość wspomnieć na wstępie, że bramkowe łupy fetowano w owej konfrontacji aż... 11-krotnie.
Sparing na odnotowanie zasługuje także z racji jego przebiegu. Zamek do pauzy „odjechał” przeciwnikowi z wyższego szczebla na okazałe 5:1, a fakt, iż test-mecz ułożył się tak, a nie inaczej to m.in. następstwo zmarnowanego już na początku spotkania rzutu karnego przez Artura Miłego. Wisła pościg zainicjowała wraz ze zmianą stron. Motorem napędowym ofensywnych poczynań był tradycyjnie Bartosz Wojtków, który golkipera grodzieckiej drużyny zaskoczył po dwakroć, w tym raz z „wapna”. Kiedy „okręgowicz” zdołał doprowadzić do wyrównania, nieoczekiwanie konkurent ripostował na wagę sparingowego triumfu.
Wisła w rzeczonej grze kontrolnej wystąpiła bardzo mocno przetrzebiona personalnie, a do dyspozycji trenera Kłody było tylko 13 zawodników. W piątek, gdy strumienianie zmierzą się na własnym boisku z Granicą Ruptawa, absencje także są realne. – Na tym etapie przygotowań niewątpliwie jest to kłopot – przyznaje uczciwie szkoleniowiec drużyny.
Sparing na odnotowanie zasługuje także z racji jego przebiegu. Zamek do pauzy „odjechał” przeciwnikowi z wyższego szczebla na okazałe 5:1, a fakt, iż test-mecz ułożył się tak, a nie inaczej to m.in. następstwo zmarnowanego już na początku spotkania rzutu karnego przez Artura Miłego. Wisła pościg zainicjowała wraz ze zmianą stron. Motorem napędowym ofensywnych poczynań był tradycyjnie Bartosz Wojtków, który golkipera grodzieckiej drużyny zaskoczył po dwakroć, w tym raz z „wapna”. Kiedy „okręgowicz” zdołał doprowadzić do wyrównania, nieoczekiwanie konkurent ripostował na wagę sparingowego triumfu.
Wisła w rzeczonej grze kontrolnej wystąpiła bardzo mocno przetrzebiona personalnie, a do dyspozycji trenera Kłody było tylko 13 zawodników. W piątek, gdy strumienianie zmierzą się na własnym boisku z Granicą Ruptawa, absencje także są realne. – Na tym etapie przygotowań niewątpliwie jest to kłopot – przyznaje uczciwie szkoleniowiec drużyny.