Siatkówka - Tauron Liga
Horror z niemiłą niespodzianką
Od bardzo zaciętej rywalizacji rozpoczęło się starcie BKS-u Profi Credit z Impelem, które jednak wyrównanym na dłuższą metę nie było.
Żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie na tyle bezpiecznej przewagi, aby swobodnie wygrać premierową odsłonę. Gdy wrocławianki prowadziły 10:7 – i była to najbardziej znacząca różnica w secie – natychmiast „czapy” Emilii Muchy na Julii Szczurowskiej zniwelowały dystans. Później gra toczyła się rytmem niemal idealnie równym. Pierwszą piłkę setową, po dwóch czasach zaordynowanych pod rząd przez trenera Marka Solarewicza, zmarnowała zagrywką w aut Martyna Świrad. Gdy Impel swoją szansę wypracował, blok na wspomnianej bielskiej środkowej doprowadził partię do finiszu.
Zupełnie inny przebieg miały kolejne dwie odsłony. Gospodynie nie dały w nich rywalkom najmniejszych szans na skuteczną walkę, odskakując na 7:3 (II set) i 12:6 (III set). Liderką w ich szeregach była najskuteczniej atakująca Katarzyna Konieczna, bielszczanki znacznie lepiej od siatkarek z Wrocławia zagrywały, co przełożyło się na jakość akcji.
Do równorzędnej batalii doszło ponownie w secie czwartym. Solidnie pobity wcześniej Impel nie zrezygnował z gry o zwycięstwo. „Odjechał” nawet siatkarkom BKS-u Profi Credit na 21:17, zwłaszcza wobec rozhulania się na skrzydle Tamary Gałuchy. Sprawy w swoje ręce wzięła wówczas Aleksandra Jagieło udaną kontrą i blokiem, dobrą zmianę dała na środku Amerykanka Nia Grant. Kluczowe zbicie nie wyszło jednak Koniecznej i 26:24 triumfowały nieco niespodziewanie przyjezdne.
Tie-break był zgodnie z przewidywaniami wojną nerwów, w której początkowo lepiej radziły sobie rywalki bielszczanek, korzystające na błędach miejscowych i odskakujące na 6:4. Kontra Gałuchy dała wrocławiankom jeszcze większy bufor bezpieczeństwa w postaci prowadzenia 13:10. I mimo ambitnej walki sztuka odrobienia strat nie powiodła się.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała – Impel Wrocław 2:3 (28:30, 25:16, 25:13, 24:26, 12:15)
BKS Profi Credit: Mucha, Sobolska, Nowicka, Świrad, Konieczna, Jagieło, Lemańczyk (libero) oraz Pleśnierowicz, Grant, Wańczyk, Różański
Trener: Aleksandersen
Zupełnie inny przebieg miały kolejne dwie odsłony. Gospodynie nie dały w nich rywalkom najmniejszych szans na skuteczną walkę, odskakując na 7:3 (II set) i 12:6 (III set). Liderką w ich szeregach była najskuteczniej atakująca Katarzyna Konieczna, bielszczanki znacznie lepiej od siatkarek z Wrocławia zagrywały, co przełożyło się na jakość akcji.
Do równorzędnej batalii doszło ponownie w secie czwartym. Solidnie pobity wcześniej Impel nie zrezygnował z gry o zwycięstwo. „Odjechał” nawet siatkarkom BKS-u Profi Credit na 21:17, zwłaszcza wobec rozhulania się na skrzydle Tamary Gałuchy. Sprawy w swoje ręce wzięła wówczas Aleksandra Jagieło udaną kontrą i blokiem, dobrą zmianę dała na środku Amerykanka Nia Grant. Kluczowe zbicie nie wyszło jednak Koniecznej i 26:24 triumfowały nieco niespodziewanie przyjezdne.
Tie-break był zgodnie z przewidywaniami wojną nerwów, w której początkowo lepiej radziły sobie rywalki bielszczanek, korzystające na błędach miejscowych i odskakujące na 6:4. Kontra Gałuchy dała wrocławiankom jeszcze większy bufor bezpieczeństwa w postaci prowadzenia 13:10. I mimo ambitnej walki sztuka odrobienia strat nie powiodła się.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała – Impel Wrocław 2:3 (28:30, 25:16, 25:13, 24:26, 12:15)
BKS Profi Credit: Mucha, Sobolska, Nowicka, Świrad, Konieczna, Jagieło, Lemańczyk (libero) oraz Pleśnierowicz, Grant, Wańczyk, Różański
Trener: Aleksandersen