Większość meczów 17. kolejki skoczowskiej A-klasy przyniosła triumf ekip przyjezdnych. Tak nie stało się natomiast w potyczce LKS-u Pogórze. Dla nas szkoleniowiec tego zespołu Zdzisław Hutyra, podsumowuje minioną serię spotkań.

pogorze – Wbrew pozorom, a więc patrząc tylko na wynik, Olza Pogwizdów nie zdominowała meczu z naszym zespołem. Przez trzy czwarte spotkania to my prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie bramkowe okazje. Rywale konstruowali swoje ataki głównie po kontrach, nam przypadło w udziale rozgrywanie ataku pozycyjnego, co łatwe na tym poziomie nie jest. Szczególnie ciekawie było w końcówce meczu. O rezultacie na korzyść Olzy zdecydowała w dużej mierze 87. minuta i jej następstwa. Nasz bramkarz sfaulował przeciwnika w polu karnym, otrzymał czerwoną kartkę i konieczna była zmiana między słupkami. Karnego udało się obronić i zamiast spokojnie dotrzymać do końca meczu, zerwaliśmy się do ułańskiej szarży. Mieliśmy sytuację stuprocentową, ale nie zdołaliśmy strzelić gola. W kontrze gospodarze zdobyli gola numer dwa, co podcięło nam zupełnie skrzydła. Żałujemy, że tak ten mecz się skończył dla nas, bo na porażkę nie zasłużyliśmy. Było w tym spotkaniu wszystko, a obie drużyny zostawiły dużo zdrowia z racji wagi tej potyczki dla układu tabeli.

Prawda jest taka, że po kolejnej wysokiej porażce ciężko będzie Victorii Hażlach walczyć o utrzymanie. Drużyny z dołu w pierwszej fazie rundy wiosennej zgarniają punkty, a te z czołówki, jak LKS Goleszów czy Błyskawica Drogomyśl, tracą je. Broni Victoria na pewno jednak nie złożyła i jak wszyscy walczyć będzie do ostatniej konfrontacji.

Drużyna z Goleszowa ostatnio przegrywała na wyjeździe, a Spójnia grała bardzo poprawnie i zwyciężała. Tymczasem teraz to goleszowianie okazali się lepsi w bezpośrednim starciu. To świadczy, jak ciekawa to liga. Dziś, gdyby nie straty punktowe z teoretycznie słabszymi zespołami, LKS Goleszów byłby może i nawet liderem rozgrywek! Ale mistrza – o czym stara prawda piłkarska mówi – przegrywając z niżej notowanymi drużynami zdobyć się nie da.

Graliśmy dwa tygodnie temu z ekipą z Kończyc Małych i nie powinniśmy wówczas meczu przegrać. Nie pomyliłem się, że Błyskawica poradzi sobie bez większych trudności. To jedna z lepszych drużyn w stawce, potrafi dobrze operować piłką, zawodnicy mają niezłą technikę, jak na ten szczebel zmagań. Podobnie, jak i zespoły z Cieszyna i Strumienia, tak również Błyskawica gra swoją piłkę.

Szczerze przyznam, że zakładałem, iż gra do końca może przyczynić się do naprawdę dobrych wyników Wisły Strumień. Choć nie życzyłem Piastowi źle, to jednak jest tam jakiś problem na wiosnę. Być może ma to związek z presją środowiska wokół klubu czy miasta. To może trochę „plątać nogi”. Goście w Cieszynie wygrali i cóż – wciąż liczą się w walce o najwyższe laury.

Wyniki 17. kolejki: LKS Goleszów – Spójnia Zebrzydowice 2:0 (1:0) LKS Kończyce Małe – Błyskawica Drogomyśl 1:4 (0:4) Piast Cieszyn – Wisła Strumień 1:2 (1:1) Olza Pogwizdów – LKS Pogórze 3:1 (1:0) Victoria Hażlach – Strażak Pielgrzymowice 1:5 (0:1) Trójwieś Istebna – Beskid Brenna 0:3 (walkower)