Idą jak burza
Zespół z Jaworza po raz kolejny udowodnił wczoraj, że nie bez powodu stawiany jest w roli faworytów Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
- Jak dotąd, był to dla nas najtrudniejszy mecz. Był taki moment, w którym Fortuna zepchnęła nas do defensywy, ale patrząc przez pryzmat całego spotkania, toczył się on pod nasze dyktando - przyznaje szkoleniowiec Czarnych, Tomasz Wuwer.
Jaworzanie bardzo dobrze weszli w starcie z Fortuną. Już w 9. minucie objęli prowadzenie, gdy Michał Waszek przytomnie odnalazł się podbramkowym chaosie po dogranej piłce od Janusza Cyrana. 3 minuty później było już 2:0, a gola fetował Dariusz Sierota, który mocny strzałem głową sfinalizował dogranie od Ilyi Nazdryna-Platnitskiego. Ten natomiast w pierwszej części miał dwie dobre próby, aby samemu pokusić się o trafienie, jednak jego strzały nie doczekały się happy endu. W 45. minucie goście pokusili się o trafienie kontaktowe, wygrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem Czarnych. Zespół z Jaworza jeszcze przed przerwą zdołał odpowiedzieć po golu Filipa Gawlaka, który skorzystał na dograniu Waszka.
Po przerwie Fortuna mocno nacisnęła na jaworzan, jednak ci wytrzymali opór i sami wymierzyli decydujący "cios". W 78. minucie piłkę dograną od Macieja Szkucika otrzymał Cyran, ograł defensywę Fortuny i sfinalizował sytuację sam na sam z bramkarzem.