W środę przed południem rozpocznie się ekstraligowy sezon dla piłkarek z Żywca. Podczas premiery rozgrywek zadanie podopiecznych Beaty Kuty wydaje się arcytrudne.

Mitech rzany A być może nawet niewykonalne, jeśli mówimy o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w Koninie. Miejscowy Medyk za kilka dni powalczy w elitarnej Lidze Mistrzyń. Co to oznacza? Nic innego, jak konieczność zbudowania przez aktualnego mistrza kraju wysokiej formy już na okres sierpniowy. I takiej w Żywcu spodziewają się. – Mamy świadomość, że rywalki będą w wysokiej formie, bo chcą powalczyć skutecznie wśród najlepszych drużyn Europy. My jesteśmy na trochę innym etapie, zatem byłbym daleki od wyciągania wniosków po tym spotkaniu – mówi nam Jan Szupina, prezes TS Mitech.

Latem żywiecki klub opuściły dwa ważne ogniwa. Po blisko 9 latach odeszła Halina Półtorak, krótki epizod w Żywcu zaliczyła z kolei reprezentantka Polski, Karolina Koch. Uzupełniania kadry to młode wychowanki. Czy zatem możemy mówić o Mitechu słabszym w porównaniu do sezonu poprzedniego? – Nie sądzę, żeby to był słabszy zespół. Może się okazać, że upragnione podium w tym składzie zdobędziemy, bo też nie znamy do końca siły przeciwniczek. Teoretycznie do czołówki dołączyć powinni Czarni Sosnowiec, zaś znacznie osłabiło się Zagłębie Lubin – zaznacza sternik Mitechu.

Inaugurację w Koninie zaplanowano na środę 5 sierpnia, na godzinę 11:00. – To tak naprawdę wielka niewiadoma, bo jednak zmiany w naszych szeregach nastąpiły. Uważam, że znacznie mądrzejsi będziemy po meczu z AZS Wrocław, który rozegramy 15 sierpnia – kończy Jan Szupina.