Istotna końcówka
Najważniejszym momentem w meczu Soły Kobiernice z Koszarawą Żywiec, okazało się ostatnio 20. minut meczu, kiedy padły gole decydujące o końcowym rezultacie. Wówczas padły bowiem jedyne dwa gole w tym spotkaniu, oba zdobyte przez żywczan. - Wcześniej mieliśmy przewagę. Na pewno posiadanie piłki było po naszej stronie, próbowaliśmy także akcji zaczepnych. Ale w pierwszej połowie nie stworzyliśmy sobie wielu okazji - opowiada Zbigniew Skórzak, szkoleniowiec Koszarawy. Miejscowi także jednak nie potrafili wypracować tzw. "setki", przez co decydująca dla losów meczu okazała się odsłona numer 2.
I już po upływie kwadransa drugiej odsłony przyjezdni powinni prowadzić 1:0. Powinni, ale rzut karny zmarnował Marcin Dobranowski, którego strzał zdołał wybronić Jakub Jończy. Chwilę wcześniej to właśnie Dobranowski został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza Soły, którego próbował "ominąć". - I dziwię się, że nie skończyło się na czerwonej kartce. Ale taką decyzję podjął arbiter, nie pokazując nawet żółtego kartonika... - dziwi się Skórzak.
Wyjście z tak dużej opresji dodało wyraźnie wiatru w żagle miejscowym, ale tylko na kilka minut. Podobnie jak w meczu z radziechowianami ekipa z Kobiernic poderwała się do walki i była nawet bliska strzelenia gola. - Gospodarze mieli typową setkę, ale mieliśmy szczęście - przyznaje trener Koszarawy. Wreszcie jednak nadeszła 71. minuta i zza pola karnego, ładnie obok słupka przymierzył Tomasz Adamus, otwierając wynik meczu. Ten, ustalił kilkanaście minut później Rafał Hałat, lobując wychodzącego z bramki Jończego.
Soła Kobiernice – Koszarawa Żywiec 0:2 (0:0) 0:1 Adamus (71′) 0:2 Hałat (83′)
Soła: Jończy - Bączek, Stokłosa, Szlagor, Kliś (75' Zoń, 80' Bałys), B.Ścieszka (46' Wróbel), J.Ścieszka, Majdak, Mroczek, Gąsiorek (46' Kaleta), Rajda Trener: Wandzel
Koszarawa: Prochownik - Zyzak, Sala, Kania (86' Jura), Jędrzejas (80' Hałat), Dziedzina (46' Adamus), Gruszka, Jakubiec, Biegun, Dobranowski (88' Romanowski), Fijak Trener: Skórzak