Wiele ciekawych inicjatyw na niwie motoryzacyjnej w regionie Podbeskidzia to zasługa prężnej działalności Automobilklubu Beskidzkiego. Mówi o niej w naszym cotygodniowym cyklu Jacek Balicki, wiceprezes klubu ds. pojazdów zabytkowych.

Jacek Balicki SportoweBeskidy.pl: Jak obecnie wygląda funkcjonowanie i kondycja Automobilklubu Beskidzkiego? Jacek Balicki: Automobilklub funkcjonuje sprawnie dzięki zaangażowaniu pasjonatów, osób działających na jego rzecz wyłącznie hobbystycznie. Gdyby nie pasja kilkunastu osób, ich upór i dobre chęci, to klub pewnie nie istniałby już. Utrzymujemy się ze składek członkowskich, a każdy pracuje tu społecznie. To coś, co warto odnotować i podkreślać. Poza tym sytuacja Automobilklubu, po okresie kryzysu w ostatnich latach, poprawiła się. Teraz, co bardzo istotne, żadnych zaległych zobowiązań już nie ma. Jest więc szansa, że nie tylko zaczniemy wychodzić na prostą, ale i będziemy konsekwentnie realizować swoje zamierzenia.

SportoweBeskidy.pl: Na czym skupia się działalność Automobilklubu? J.B.: Oprócz działalności sportowej związanej z rajdami, główną akcją, którą firmuje Komisja Pojazdów Zabytkowych jest Beskidzki Rajd Pojazdów Zabytkowych. To impreza organizowana przez Automobilklub Beskidzki nieprzerwanie od 37 lat, zarazem największa tego typu w Polsce. Dodatkowo  jest  jedyną wpisaną w międzynarodowym kalendarzu federacji FIVA. Co roku spotykamy się w Bielsku-Białej i okolicy. W nadchodzącej edycji, która odbędzie się za nieco ponad tydzień, baza rajdu będzie zlokalizowana w Szczyrku. Zawsze punktem kulminacyjnym Rajdu Pojazdów Zabytkowych jest Konkurs Elegancji przeprowadzany pod bielskim ratuszem. W jury konkursu zasiada między innymi Prezydent Miasta Jacek Krywult, pod którego honorowym patronatem odbywa się to ważne wydarzenie.

samochody zabytkowe 1 SportoweBeskidy.pl: Bogata tradycja Rajdu świadczy o jego popularności. Skąd ona bierze się? J.B.: Rajd jest ósmą rundą eliminacji Mistrzostw Polski. Spodziewamy się załóg z całego kraju, oprócz tego niemal połowę stawki stanowią zawodnicy zagraniczni. Każdorazowo pojawia się około 80 samochodów poczynając już od  lat 20. minionego wieku. To takie jeżdżące muzeum motoryzacji, które wzbudza taką popularność i zainteresowanie. Przez 3 dni uczestnicy przemierzą blisko 300 kilometrów, trasą wyznaczoną według książki drogowej z różnymi punktami kontrolnymi i zadaniami do wykonania. Przewidziane są  pytania z historii motoryzacji, przepisów ruchu drogowego, próby zręcznościowe, kilka prób sportowych na czas naszymi „staruszkami”. Zainteresowanie jest, jak już wspomniałem, spore. Często musimy z przykrością odmawiać przyjęcia do udziału w Rajdzie spóźnionym uczestnikom, bo limit załóg utrzymujemy na poziomie 80, ze względów organizacyjnych i logistycznych.

A popularność? Trochę wynika to moim zdaniem z wieloletniej historii. Beskidzkie Rajdy cieszą się uznaniem wśród uczestników, gdyż dokładamy wszelkich starań, aby były zorganizowane na wysokim poziomie. Dodatkowym atutem jest położenie geograficzne, które umożliwia przyjazd uczestników z kilku krajów ościennych. Poza tym tereny Podbeskidzia przyciągają widokowo. Dla osób choćby z  północnej części kraju to atrakcja turystyczna. Nie zapominajmy, że to również okazja do spotkania integracyjnego i obejrzenia samochodów, których nigdzie indziej nie można zobaczyć. Mamy na przykład zgłoszonych 17 pojazdów z czasów przedwojennych.

samochody zabytkowe 3 SportoweBeskidy.pl: Ciekawy projekt, o którym nie wszyscy wiedzą, to muzeum motoryzacyjne Automobilklubu. J.B.: Od około ośmiu lat, dzięki przychylności władz miasta, muzeum działa przy klubie w użyczonych zabudowaniach przy ul. Kazimierza Wielkiego 1. Mamy tu ekspozycję stałą pojazdów, o którą dbają członkowie naszego klubu. Są tu i motocykle, i samochody, i inne ciekawe materiały z motoryzacją związane. Dodatkową ciekawostką jest tabor tramwajowy włącznie z wozem motorowym z 1985 roku. Tramwaje w Bielsku-Białej były co ciekawe wcześniej, aniżeli w Wiedniu. Muzeum i tutejszą wystawę można odwiedzać w soboty, w godzinach od 11:00 do 16:00. A warto zaglądać tu częściej, bo... zmienia się i systematycznie wprowadzamy w nim jakieś nowości.

SportoweBeskidy.pl: Jak jeszcze przejawia się wasza prężna działalność? J.B.: Rzeczywiście akcji, w których aktywnie uczestniczymy jest więcej. Bierzemy udział w Nocy Muzeów w Bielsku-Białej. Wozimy zabytkowymi samochodami zwiedzających. W zeszłym roku taka forma cieszyła się dużym zainteresowaniem. Niekiedy bielszczanie przychodzili tylko po to, by się po prostu takim samochodem przejechać. Jesienią, od czterech lat organizujemy Beskidzki Zlot Pojazdów Zabytkowych, który jest imprezą jednodniową i ściąga w nasz region od 80 do 100 pojazdów. Organizujemy krótki przejazd z próbami sportowymi, który kończy się Konkursem Elegancji na Placu Ratuszowym. Jako członkowie Automobilklubu bierzemy ponadto udział w różnych zlotach i rajdach nie tylko krajowych, również o randze Mistrzostw Polski. Staramy się, by wypaść jak najlepiej w różnych klasyfikacjach na koniec sezonu.

SportoweBeskidy.pl: Plany i dążenia Automobilklubu Beskidzkiego? J.B.: Działalność nasza z każdym rokiem coraz bardziej się rozwija. Jesienny Zlot Pojazdów Zabytkowych będzie impreza dwudniową, z dłuższą i ciekawszą trasą, a jednocześnie będzie eliminacją Mistrzostw Okręgu. Poszukujemy oczywiście partnerów chętnych do współpracy. Zabytkowa motoryzacja w Polsce rozwija się, choć tak naprawdę – patrząc na wiele innych krajów – mamy duże zaległości, które są efektem ubiegłego ustroju, kiedy technicznych, ani finansowych możliwości nie było, żeby kupować i remontować samochody zabytkowe. Większość ciekawych samochodów w tamtym czasie zostało z Polski nielegalnie wywiezionych. Obecnie obserwujemy pozytywny import zabytków motoryzacji z zagranicy, a rozwój, o którym wspomniałem zapowiada ciekawą przyszłość.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. J.B.: Dziękuję.

samochody zabytkowe 2