Tuż po oficjalnym zwieńczeniu piłkarskich zmagań w regionie przechodzimy nieco bardziej szczegółowo do rywalizacji w podokręgu skoczowskim, podejmując również jednak inne tematy. Gościem redaktor naczelnego w kolejnej STREFIE WYWIADU jest Bogusław Walica, prezes skoczowskiego podokręgu Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.

Boguslaw Walica SportoweBeskidy.pl: Podokręg Skoczów nareszcie będzie miał swojego przedstawiciela w IV lidze... Bogusław Walica: Beskidowi należą się słowa pochwał i gratulacji za zwycięstwo w lidze okręgowej. Pamiętam naszą rozmowę na wstępie sezonu. Mówił pan, że w grze o awans liczą się w zasadzie tylko kluby z naszego podokręgu. Ja do tego grona dodawałem jeszcze Pasjonata i Górala, które rzeczywiście włączyły się w jakimś stopniu do gry o awans. Wygrał Beskid, może nie z dużą przewagą i szczególnie przekonująco, ale jednak wykonał zadanie. Teraz jest najwyżej sklasyfikowanym klubem w naszym regionie.

SportoweBeskidy.pl: W roli beniaminek skoczowianie poradzą sobie? B.W.: Trudno powiedzieć, jaki będzie skład drużyny po awansie. Na pewno czeka Beskid ciężka walka, bo tak silnej IV ligi, jak ta z najbliższego sezonu nie było od ładnych kilku lat. Już w sezonie dopiero co zakończonym poziom był tu wysoki. Teraz spora grupa zespołów spadnie z ligi. Życzę Beskidowi z całego serca, aby w tym gronie się nie znalazł. Podczas ostatniej Gali piłkarskiej prezes Beskidu mówił o tym, że kiedyś klub potrafił przechwytywać młodych uzdolnionych zawodników i promować ich wyżej. To tendencja, którą pewnie klub będzie zmierzał.

SportoweBeskidy.pl: Skoro mówiliśmy o „okręgówce”, czy w kontekście podokręgu, którego jest pan prezesem coś było zaskakującego? B.W.: W zasadzie nic, co zasługiwałoby na szczególne wskazanie. Fajnie wypadła Spójnia Zebrzydowice jako beniaminek, grając w dużej mierze swoimi zawodnikami. To akurat mój były klub, którego wciąż jestem członkiem. Pozytywnie to w Zebrzydowicach wygląda. Owszem, nie ma dużej kasy, czy możnych sponsorów, wszystko odbywa się na amatorskich zasadach, ale jest fajna atmosfera. Spójnia nie miała żadnych trudności z utrzymaniem w „okręgówce”, sprawiła kilka niespodzianek i to bez wątpienia pozytyw.

Gala Walica Boguslaw SportoweBeskidy.pl: Wyjątkowo ciekawie było w A-klasie. Błyskawica z Piastem stoczyły pasjonującą rywalizację o prymat. B.W.: Z reguły dłużej zespoły walczą o utrzymanie, tymczasem w sezonie zakończonym było inaczej. Cóż, trzeba sobie powiedzieć, że Błyskawica awansowała zasłużenie, skoro uzyskała kilka punktów przewagi nad Piastem i pokonała go w bezpośredniej konfrontacji. Nie sposób nie przyznać, że kluczowe okazały się „wpadki” Piasta z walkowerami, po których „siadła” atmosfera w zespole. A że nie jest w Cieszynie zbyt dobrze widać po wielu doniesieniach, zmianach we władzach klubu. Są w tym mieście poważne zakusy, by stworzyć mocny klub szkolący młodzież, ale Piast podnieść się nie może. Martwi to, że władze klubu nie radzą sobie ze swoimi zadaniami, cały Cieszyn jako miasto jest sportowo trochę z tyłu. Od kilkunastu lat, gdy Piast grał w IV lidze, w juniorach był jeszcze choćby Irek Jeleń, ten klub nie potrafi się ustabilizować.

SportoweBeskidy.pl: Błyskawica Drogomyśl ma być mocnym beniaminkiem, obserwatorzy a-klasowych meczów wskazywali, że prezentuje poziom znacznie wyższy... B.W.: Zwrócę uwagę na to, że beniaminek wchodzący z naszego podokręgu nie ma problemów, aby się utrzymać, w porównaniu choćby z podokręgiem bielskim – Sołą Kobiernice, czy wcześniej Czarnymi Jaworze. Wynika to z faktu, że mamy w skoczowskim regionie sporo zespołów wyrównanych, może nie ma wiodących sił dla całego Podbeskidzia, ale moim zdaniem to nasza A-klasa ma najwięcej jakości.

SportoweBeskidy.pl: Bardzo pochlebnie wypowiada się pan o projekcie Podbeskidzia Bielsko-Biała jako klubu całego regionu. Jesteście otwarci na współpracę? B.W.: Mam bardzo dobre relacje z obecnym prezesem Podbeskidzia. Długo rozmawiamy na tematy piłkarskie dotyczące przyszłości tego klubu. Pozytywne wrażenie zrobiła na mnie deklaracja podczas spotkania w Beskidzkim Okręgowym Związku Piłki Nożnej, o tym, by w Podbeskidziu grało jak najwięcej zawodników stąd. Ktoś wreszcie podchodzi do tej ważnej kwestii właściwie i chce współpracować. Rzeczywiście to do tego klubu powinni trafiać docelowo najlepsi gracze z regionu. Założenia są więc dobre, jako podokręg w pełni je popieramy. To, co prezes Tomasz Mikołajko zaprezentował przemawia do nas.

SportoweBeskidy.pl: Wszyscy żyją Euro we Francji. Jesteśmy już w 1/8 finału, a gdzie zakończymy mistrzostwa? B.W.: Naprawdę trudno prognozować. Po wyjściu z grupy zdarzyć może się wszystko, a jakiekolwiek typowanie to „wróżenie z fusów”. Mamy najlepszą drużynę od lat, choć tak mówi większość z obecnych we Francji reprezentacji. Proszę spojrzeć, jak ciężko gra się Portugalii, bo słabych ekip już nie ma. Sukces naszej kadry byłby polskiemu futbolowi bardzo potrzebny. Cztery lata temu mieliśmy kiepskie nastroje, dziś na szczęście jesteśmy w zupełnie innym miejscu.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. B.W.: Dziękuję.