Jak nie idzie, to nie idzie. Cieszynianin... najsłabszy
Ryoyu Kobayashi zwyciężył dzisiejszy turniej w Klingenthal. Ponownie grubo poniżej oczekiwań zaprezentowali się Biało-Czerwoni.
Wczoraj na najniższym stopniu podium Puchar Świata w Klingenthal ukończył Kamil Stoch. Dziś polscy kibice liczyli na kolejne punkty, wiążąc największe nadzieje właśnie ze Stochem. Rzecz jednak w tym, że przez wzgląd na problemy zdrowotne najbardziej utytułowany polski skoczek w niedzielę nie wystąpił.
Podopieczni Michala Doleżala wypadli - delikatnie ujmując - przeciętnie. Piotr Żyła uplasował się na 14. lokacie. Pozostali nie zakwalifikowali się do drugiej serii. Aleksander Zniszczoł wylądował na 42. pozycji, natomiast cieszynianin Paweł Wąsek z WSS... ostatnie - 49.
Konkurs zwyciężył Ryoyu Kobayashi, pokonując świetnych dziś pięciu Norwegów. Kolejne miejsca zajęli kolejno Daniel Adre Tande, Marius Lindvik, Robert Johansson i Halvor Egner Granerud.