We wtorek klęski doznali bielscy siatkarze, ich koleżanki niestety powtórzyły ów scenariusz. Z mistrzyniami Polski zostały znokautowane.

BKS_Aluprof3

Inauguracja pod Dębowcem w secie pierwszym nie układała się po myśli gospodyń, które wyraźnie ustępowały siatkarkom z Sopotu. Już na przerwie technicznej przyjezdne prowadziły 8:4, a dystans ten rósł z kolejnymi minutami. Bielszczanki popełniały mnóstwo błędów w ataku, notując na finiszu partii dramatyczną skuteczność w tym elemencie. Nic dziwnego, że mistrzynie z poprzedniego sezonu wygrały do 13.

Wiele wskazywało na odmianę na wstępie seta drugiego, w którym po zbiciu Heleny Horki BKS Aluprof uzyskał nawet zaliczkę w postaci trzech „oczek”. Ale taka tendencja okazała się chwilowa. Sopocianki wszystkie elementy siatkarskie wykonywały lepiej, a gdy „zaskoczyły” blokiem drugą przerwę obowiązkową mieliśmy przy stanie 16:10 dla Atomu Trefla. Kolejne zagrywki Charlotte Leys doprowadziły do wyniku z korzyścią dziewięciu punktów dla sopockiej drużyny. I tym razem miejscowe próby odrobienia strat praktycznie nie podjęły.

W secie trzecim błyskawicznie trener Mirosław Zawieracz prosił o czas, gdy Atom Trefl prowadził 6:3. Sopocianki grały spokojnie, z rytmu nie wybiła ich nawet 10-minutowa przerwa. A siatkarki BKS Aluprof w odmianę wydarzeń chyba już zupełnie nie wierzyły. Wprawdzie „iskierka” nadziei pojawiła się kiedy rywalki zaczęły popełniać błędy, ale przewaga mistrzyń Polski była wówczas wysoka (22:14). Faktem stała się porażka, która przypomniała o wczorajszej klęsce... siatkarzy BBTS-u.

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Atom Trefl Sopot 0:3 (13:25, 15:25, 19:25)

BKS Aluprof: Horka, Lis, Wilk, Nikić, Beier, Ciaszkiewicz-Lach, Wojtowicz (libero) oraz Szymańska, Strózik, Pelc, Łyszkiewicz, Trojan Trener: Zawieracz